Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierna Małogoszcz zremisowała na wyjeździe z Popradem Muszyna

/dor/
fot. Kamil Markiewicz
Wierna Małogoszcz zremisowała na wyjeździe z Popradem Muszyna w meczu 7. kolejki III. ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

Mariusz Lniany, trener Wiernej:

- W Tyliczu jest specyficzne boisko - długie i wąskie. Gra się ciężko. Była twarda walka z obu stron, wymiana ciosów od pola karnego do pola karnego. Dużo sił włożyli zawodnicy w to spotkanie, ale mało było klarownych okazji do zdobycia bramek.

Poprad Muszyna - Wierna Małogoszcz 0:0

Poprad: D. Bomba - Szczepanik, Merklinger, Dąbek, Saratowicz - Kołodziej (68 Sajdak), Damasiewicz, T. Bomba, Podgórniak (46. Grzyb) - Tokarz, Zachariasz (84. Biernacki).

Wierna: Żytniewski 5 - Krzeszowski 6, Kita 6, Kołodziejczyk 6, Foksa 6 - Bała 5, Jeziorski 5, B. Wijas 4 (75. Strzębski nie klas.), Ostrowski 5 (90. Jedynak nie klas.) - S. Wijas 5 (79. Augustyn nie klas.), Stachura 5 (83. Supierz nie klas.).

Sędziował: Michał Fudala z Brzeska. Widzów: 100.

Pozytywnie tę zdobycz punktową ocenił Mariusz Lniany, trener Wiernej. - Ten remis jest ciężko wywalczony przez chłopaków, trzeba się z niego cieszyć - stwierdził szkoleniowiec.

Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dużo było walki, powietrznych pojedynków, mało klarownych okazji do zdobycia bramek. Do przerwy Poprad miał dwie sytuacje - główkowali Zbigniew Dąbek i Bartłomiej Damasiewicz, ale te uderzenia były niecelne. Jeśli chodzi o Wierną, to w 27 minucie Sebastian Wijas strzelił mocno, ale piłka poszybowała obok spojenia. A w 45 minucie Jakub Stachura uderzył z ostrego kąta, ale w boczną siatkę.

W 81 minucie małogoskiej drużynie dopisało szczęście, ponieważ po strzale jednego z zawodników Popradu piłka trafiła w poprzeczkę. - Los zwrócił nam to, co zabrał we wcześniejszych spotkaniach. My po przerwie mieliśmy dwie sytuacje. W jednym przypadku źle uderzył Sebastian Wijas, a w drugim po ładnej akcji Piotrek Ostrowski skierował piłkę do pustej bramki. Sędzia jej nie uznał, twierdząc, że wcześniej Ernest Supierz wygarnął piłkę spoza linii. Ernest się zarzeka, że tak nie było, ale z naszej perspektywy trudno to ocenić. Trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania, tym razem sędziowie prowadzili mecz dobrze i nie ma powodów do narzekania - dodał Mariusz Lniany, trener Wiernej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie