Wierni modlili się na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Wyruszyli z sanktuarium w Czarnej

Jak powiedział organizator Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, ksiądz pallotyn Tadeusz Skwarek, tego typu modlitewne ekstremalne wędrówki organizuje się w kościołach od kilku lat, w Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni w Czarnej po raz drugi. – Rok temu wzięło w niej udział ponad 70 osób, teraz jest podobnie mówi duchowny. – Wierni chcą czegoś więcej niż tradycyjne przeżywanie męki pańskiej. Tu mają całą noc na rozważanie, przemyślenia, a jednocześnie symboliczną pomoc Chrystusowi w dźwiganiu krzyża.

Ekstremalną Drogę Krzyżową rozpoczęła msza święta, potem wierni, wśród których zauważyliśmy burmistrz Stąporkowa Dorotę Łukomską, wyposażeni w odblaski i latarki - czołówki, udali się na modlitewny szlak przez Wąsosz, Piekło, Sielpię, Miedzierzę, Matyniów, Przyłogi, Kamienną Wolę, Modrzewinę, Błotnicę do Czarnej.

Burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska powiedziała nam po pokonaniu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, że te dziewięć godzin 40-kilometrowego marszu było dla niej idealnym sposobem praktykowania duchowości na miarę XXI wieku. – Powierzyłam Chrystusowi siebie, swoich bliskich, przyjaciół, także nieprzyjaciół – zdradziła. – Modliłam się, by w każdym z nas zamieszkał pokój i moc Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Te dziewięć godzin tu był dobry czas do gruntownego przemyślenia siebie, do przekroczenia granicy nawyku i wyjścia ze swojej zarówno duchowej jak i cielesnej strefy komfortu.