Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilk blisko Wisły Kraków. Kwota odstępnego wynosi tylko 600 tysięcy złotych

/SAW/
Cezary Wilk szykuje się do transferu do Wisły Kraków.
Cezary Wilk szykuje się do transferu do Wisły Kraków. Fot. Sławomir Stachura
Korona prawdopodobnie dozna kolejnego osłabienia po odejściu w czerwcu Jacka Kiełba do Lecha Poznań. Do transferu do Wisły Kraków szykuje się Cezary Wilk i dlatego nie wyjechał w niedzielę z drużyną na obóz do Słowenii.

Jarosław Niebudek, dyrektor Korony do spraw sportowych:

Jarosław Niebudek, dyrektor Korony do spraw sportowych:

- Cezary Wilk został w Kielcach, bo zadecydowały o tym sprawy organizacyjne. I na dzień dzisiejszy w zasadzie tyle ma do powiedzenia.

Jeszcze w sobotę nic nie zapowiadało tego, że na drugi obóz do Słowenii w niedzielę wieczorem nie pojedzie jeden z czołowych zawodników zespołu. Sztab szkoleniowy Korony na czele z trenerem Marcinem Sasalem dowiedział się o decyzji zawodnika w dniu wyjazdu.

- To prawda. W dopiero w niedzielę dowiedziałem się, że Czarek Wilk nie jedzie z nami na obóz. I nie chcę na razie tego komentować, bo mówiąc szczerze niewiele wiem - stwierdził zapytany przez nas trener Sasal.

Dyrektor do spraw sportowych w Koronie Jarosław Niebudek też nie chciał rozwodzić się nad tematem. Przyznał tylko, że zawodnik ze względów organizacyjnych musiał zostać w Kielcach i nie zdradzając kwoty przyznał, że Cezary Wilk ma w kontrakcie sumę odstępnego. Z naszych informacji wynika, że wynosi ona 600 tysięcy złotych. Do dużo mniej, niż Korona dostała za Jacka Kiełba. Za "Rybę" Lech zapłacił odstępne w wysokości miliona złotych, co i tak biorąc wiek i możliwości zawodnika wydaje się kwotą za niską. Co więc można powiedzieć o 600 tysiącach złotych za Wilka - grającego od kilku sezonów w Kielcach wychowanka Polonii Warszawa, jednego z najbardziej obiecujących defensywnych pomocników młodego pokolenia w Polsce ?

- Takie pieniądze za "Wilczka" to frytki - mówi jeden z zawodników Korony. - Szkoda, że odchodzi, bo to już chyba przesądzone. Będzie to duże osłabienie.

Rzeczywiście 600 tysięcy złotych za Wilka to niewiele, ale to wina zawartych dużo wcześniej kontraktów, w których sumy odstępnego wpisane były stanowczo za niskie.

Sam zawodnik nie chce potwierdzić gdzie odejdzie, ale wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że będzie to właśnie Wisła Kraków. "Biała Gwiazda" powoli rozgląda się za następcą swojego defensywnego pomocnika Radosława Sobolewskiego, który ma już 34 lata. Menadżerem Wilka jest Jarosław Kołakowski, który pewnie nie robił tajemnicy z tego, że za gracza Korony kwota odstępnego nie jest wysoka. Skoro "Wilczek" nie pojechał na obóz, to sprawa jego transferu rozstrzygnie się pewnie w ciągu kilku najbliższych dni. I nie ma wątpliwości, że jego odejście będzie kolejnym osłabieniem Korony.

Cezary Wilk:

Cezary Wilk:

- Nie pojechałem na obóz ze względu na moją sytuację transferową. Nie wiem, o jaki klub chodzi i nie wiem czy to będzie Wisła Kraków. Do czasu wyjaśnienia tej sytuacji, a myślę, ze nastąpi to najpóźniej w środę będę trenował z tymi, którzy nie wyjechali na obóz z pierwszym zespołem.

Piłkarze Korony na drugi obóz do Słowenii mieli wyjechać w niedzielę przed godziną 20, ale okazało się, że trzeba było czekać na najmłodszego bramkarza ekipy - Pawła Sochę, bo decyzja o jego wyjeździe na obóz zapadła w ostatniej chwili. Jeszcze rano w niedzielę do Moravskich Toplic miał jechać Wojciech Małecki, ale po kilku godzinach decyzja władz klubu uległa zmianie i trzeba było czekać na Sochę, który był akurat poza Kielcami.

- Będziemy chcieli jednak wypożyczyć Wojtka Małeckiego, dlatego zdecydowaliśmy, że na obóz powinien pojechać Paweł Socha - stwierdził dyrektor Niebudek.

KAPITAN MA DOJECHAĆ

Do Moravskich Toplic, które będą bazą dla Korony do 28 lipca nie pojechał Nikola Mijailović. Obrońca i kapitan Korony od czwartku przechodzi rehabilitację w klinice w Bieruniu. Leczy stare urazy, które mu doskwierają już od dawna - pachwina i kolano.

- Mam nadzieję, że 10-dniowa rehabilitacja nie przedłuży się i Nikola będzie mógł dojechać do nas na końcówkę zgrupowania- mówi z nadzieją Marcin Sasal, trener Korony - Drugi obóz w Słowenii będzie służył innym celom niż ten pierwszy, na którym pracowaliśmy głównie nad siłą i wytrzymałością. Teraz będziemy skupiać się na szybkości, dynamice i taktyce. Zagramy też cztery sparingi z wymagającymi rywalami, które pozwolą na wyselekcjonowanie tej najmocniejszej kadry na ligowe mecze i posłużą zgraniu zespołu, bo przecież mamy w kadrze kilku nowych zawodników.

Kielczanie na miejsce obozu w Słowenii w Moravskich Toplicach dotarli po 12 godzinach podróży. Będą tam przebywać przez dziesięć dni, rozegrają tam cztery mecze kontrolne, na których trener Sasal będzie bacznie przyglądał się wszystkich piłkarzom. W środowym sparingu z Łódzkim Klubem Sportowym szkoleniowiec konsekwentnie zmieniał pozycje zawodnikom, by sprawdzić również ich uniwersalność.

Zwłaszcza na prawej stronie, gdyż ta jest w Koronie po sezonie była najbardziej osłabiona. Odeszli przecież podstawowy prawy obrońca Artur Jędrzejczyk (powrót do Legii Warszawa) i prawy pomocnik Jacek Kiełb (Lech Poznań). W ekipie, która udała się do Słowenii jest jeden testowany zawodnik, defensywny pomocnik Robert Sing, 24-letni Kanadyjczyk grający ostatnio w GKP Gorzów Wielkopolski. Decyzja o jego przydatności do zespołu podjęta zostanie po powrocie z obozu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie