Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wioletta Frankiewicz: - Udział w igrzyskach to ogromne przeżycie

Dorota Kułaga
Olimpijka Wioletta Frankiewicz z mężem Pawłem. Obecnie mieszkają w Krzeszowicach.
Olimpijka Wioletta Frankiewicz z mężem Pawłem. Obecnie mieszkają w Krzeszowicach. Dorota Kułaga
Wioletta Frankiewicz, była zawodniczka między innymi STS Skarżysko-Kamienna, obecnie AZS AWF Kraków to jedna z najbardziej utytułowanych lekkoatletek w historii Kielecczyzny. Rozmawialiśmy z nią o startach na igrzyskach olimpijskich i obecnym życiu.

Co szczególnie utkwiło Ci w pamięci z igrzysk?
Atmosfera. To coś niesamowitego. Na początku ważny jest udział w tej imprezie, a później określa się już cele sportowe. Udział w olimpiadzie jest przeżyciem nie do opisania. Powiedziałabym, że jest to mistyczne przeżycie. Współczuję sportowcom, którzy nigdy nie mieli okazji być na igrzyskach, poczuć tej atmosfery i zobaczyć, jak wygląda życie w wiosce olimpijskiej. Solidarność sportowców, ich jedność można częściowo porównać do tego, co przeżywali młodzi ludzie podczas 31. Światowych Dni Młodzieży. Oczywiście, to były duchowe przeżycia, ale tę niezwykłą serdeczność, życzliwość można porównać do pobytu w wiosce olimpijskiej.

A jak wspominasz te występy pod względem sportowym?
Bardziej sentymentalnie wspominam Ateny. To były moje pierwsze igrzyska, nadzieje były ogromne. Wyszło jak wyszło (Wiola odpadła w półfinale biegu na 1500 metrów - przyp. red.). Jeżeli chodzi o Pekin, to teraz mogę powiedzieć, że jestem bardzo rozczarowana. Wszystko wskazuje na to, że zostaną zdyskwalifikowane dwie zawodniczki, które zostały złapane na braniu dopingu. I jeśli oficjalnie będzie to potwierdzone, to zostanę wciągnięta z ósmego miejsca na szóste. Jedna z nich pobiła wtedy rekord świata. Gdyby nie to, bieg ułożyłby się inaczej. Czuję ogromny żal. Do kogo? Do nieuczciwych zawodniczek. Ale czasu się nie cofnie. Największy problem mam z igrzyskami w Londynie. Wiem, że byłam w wysokiej formie, niestety, ze względów zdrowotnych nie udało mi się zdobyć minimum na 3 kilometry z przeszkodami. Żal mi też Rio, bo chciałam pierwszy raz startować w maratonie. Zdrowie odmówiło jednak posłuszeństwa.

Ale za to po raz drugi zostałaś szczęśliwą mamą...**Mam w domu dwa cudowne medale, złote medale. Nie da się tego porównać. Jestem szczęśliwa. Mam wspaniałego męża i dwa małe skarby. Jak będę patrzeć na igrzyska, to będzie mi trochę żal, ale jak spojrzę na Blankę i Frania, to szybko mi przejdzie. Blanka ma już trzy latka, a Franio dwa miesiące. Im poświęcamy większość czasu. Poza tym mamy akademię lekkoatletyczną, a ja prowadzę też zajęcia dla amatorów.

Myślisz jeszcze o startach?
Będę biegać, ale już hobbystycznie. 24 września w Krakowie chcę oficjalnie zakończyć karierę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie