Nida wygląda niesamowicie. Podróżnik z Pińczowa Michał Chanas zrobił zdjęcia rzeki z drona, z kilku miejsc na Ponidziu. Sfotografował ją aż do ujścia do Wisły.
Michał Chanas to człowiek, który definiuje słowo "podróż". Zjeździł swoim czerwonym trabantem z lat 90. pół Europy. Jeździ, żeby później móc spojrzeć na mapę i powiedzieć "Tam byłem". Wciąż planuje nowe wypady. Niestety epidemia koronawirusa to znacznie utrudnia, a wręcz uniemożliwia.
- Wirus bardzo przeszkodził nam w wyprawach. Mieliśmy w Boże Ciało jechać dookoła Morza Bałtyckiego. Zaczęło by się od Petersburga. Początkowo chcieliśmy zwiedzić tylko Petersburg, i wioskę Muminków w Finlandii, i wracać promem do Talina w Estonii. Ale stwierdziliśmy, że otoczymy Bałtyk jadąc jeszcze z Muminków do Szwecji, zwiedzić Sztokholm i potem prom dopiero z Ystad do Świnoujścia. Może za rok się uda, chyba, że wymyślimy gdzieś indziej wypad, kto wie - mówi Michał Chanas.
Oprócz podróży, pasją Chanego jest fotografia. Pokazuje w obiektywie jak wyglądają opuszczone miejsca, które odwiedza. Przyciągają go jak magnes. W jego mediach społecznościowych można zobaczyć wiele intrygujących i przerażających zdjęć z opuszczonych domów, pałaców, fabryk.
Są też fotografie z Czarnobyla, Kaliningradu i wielu, wielu innych miejsc, które odwiedził.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?