Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Sandomierz przegrała na własnym boisku z Sołą Oświęcim

Redakcja
Wisła Sandomierz przegrała na własnym boisku z Sołą Oświęcim w meczu czwartej kolejki trzeciej ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

Tadeusz Krawiec, trener Wisły:

- Przegraliśmy z drużyną lepszą od naszej. Soła ma trzech bardzo dobrych zawodników, między innymi Snadnego i Cygnara, którzy decydują o obliczu zespołu. Ja nie mam takich piłkarzy. Myślę, że zespół z Oświęcimia będzie w czołówce tej ligi.

Wisła Sandomierz - Soła Oświęcim 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Jakub Snadny 14.

Wisła: Wierzgacz - Kocój, Beszczyński, Nowik, Rzeszutek - Chorab (58. Tobiszewski 2), Pydych (65. Krawiec 2), Wójtowicz (85. Senderowski nie klas.), Nogaj - Gębalski (75. Stawiarski nie klas.), Michalski.

Soła: K. Talaga - Sałapatek, Stanek, Wadas, Domański (55. J. Jamróz) - Ząbek, Cygnar, Dynarek, Gleń (87. G. Talaga) - Snadny (75. Czarnik), Janeczko (75. Knapik).

Kartki: żółte: Nowik, Pydych, Wójtowicz (Wisła), Snadny, Dynarek, J. Jamróz (Soła). Sędziował: Marcin Bąk z Kielc. Widzów: 350.

Piłkarze Wisły zagrali poniżej swoich możliwości i zeszli z boiska pokonani. Gola na wagę zwycięstwa dla Soły strzelił Jakub Snadny.

W pierwszej połowie Wisła zagrażała rywalowi głównie po stałych fragmentach gry. Raz ładnie uderzył Damian Nogaj, ale piłka poszybowała nad bramką. Nie pomylił się natomiast Jakub Snadny, który w 14 minucie dostał prostopadłe podanie, przyjął piłkę, ładnie uderzył i zaskoczył Stanisława Wierzgacza.

- Mam pretensje do swoich zawodników o to, że w pierwszej połowie nie realizowali założeń taktycznych. Zaczęliśmy ten mecz ospale, nie nadawaliśmy tonu grze. Po stracie bramki nie próbowaliśmy odrobić straty, tak jakbyśmy czekali na koniec pierwszej połowy. W naszych poczynaniach brakowało determinacji. Drugie 45 minut było zdecydowanie lepsze w naszym wykonaniu. Były strzały, dobre sytuacje, ale zabrakło skuteczności - mówił Tadeusz Krawiec, trener Wisły.

W drugiej połowie bliski szczęścia był Damian Nogaj, ale po jego strzale w 77 minucie piłka trafiła w poprzeczkę. Po uderzeniu Grzegorza Tobiszewskiego udaną interwencją popisał się natomiast bramkarz ekipy z Oświęcimia. Gospodarze nie doprowadzili więc do wyrównania i musieli przełknąć gorycz porażki.

/dor/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie