MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Sandomierz przegrała z Porońcem Poronin

Dorota Kułaga
Kamil Markiewicz
Wisła Sandomierz przegrała z Porońcem Poronin w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Poroniec Poronin - Wisła Sandomierz 3:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Bartosz Szepeta 14 z karnego, 1:1 Tomasz Wolan (samobójcza) 45, 2:1 Dawid Korona (samobójcza) 46, 3:1 Łukasz Dudzik 70.

Poroniec: Zając - Kępa (34. Gryźlak), Pluta, Piszczek, Kogut - Wolański (88. Stopka), Malinowski I, Nowak, Madejski (63. Dudzik) - Gadzina (72. Łyduch), Żurawski.

Wisła: Kozłowski 5 - Zimoląg 3 (46. Kosno 2), Beszczyński 5, Korona 4, Chorab 5 - Wolan 4 (83. Kwiecień nie klas.), Mykytyn 5 I, Szepeta 5 I (80. Świrk nie klas.), Kabata 0 III [62] - Madeja 4 - Łata 4 (70. Adamczyk 1).

Sędziował: Mariusz Kuś z Tarnowa. Widzów: 120.

- Czegoś takiego w swojej pracy szkoleniowej nie przeżyłem - mówił po meczu zdenerwowany Adam Mażysz, trener Wisły.

Jego podopieczni do 44 minuty grali koncertowo. Prowadzili po strzale Bartosza Szepety z rzutu karnego, mieli okazje do podwyższenia wyniku, ale ich nie wykorzystali. - W przerwie miałem powiedzieć zawodnikom: super, tak trzymać. Ale nie zdążyłem - mówił później Adam Mażysz.

Tak się złożyło, że w 45 minucie Wisła straciła bramkę „do szatni”. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niefortunnie interweniował Tomasz Wolan i skierował piłkę do własnej bramki.

Jakby tego było mało, w 46 minucie, a więc tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, doszło do nieporozumienia między Jakubem Kozłowskim i Dawidem Koroną. Zabrakło między nimi odpowiedniej komunikacji i Korona skierował piłkę do swojej bramki.

Ten gol najwyraźniej podciął skrzydła zespołowi z Sandomierza. W dodatku w 62 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Mirosław Kabata i musiał opuścić boisko. Wisła już do końca grała w osłabieniu, co wykorzystali gospodarze, zdobywając trzeciego gola i zapewniając sobie ważne trzy punkty. - Jak się strzela dwa samobóje i dostaje czerwoną kartkę, nie da się wygrać meczu - skomentował Mateusz Kulita, kierownik drużyny Wisły. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że dwa samobóje i „czerwień” otrzymali zawodnicy, którzy przed sezonem przyszli do Wisły z Czarnych Połaniec.

Zdaniem trenera

Adam Mażysz, Wisła: - To był koszmar. Do 44 minuty wszystko nam wychodziło, to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Później dwa samobójcze gole, czerwona kartka i było już po zawodach. Czegoś takiego w swojej pracy szkoleniowej nie przeżyłem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie