Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Sandomierz wygrała z Cracovią II Kraków

KAR
Wisła Sandomierz w Krakowie rozegrała bardzo dobre spotkanie z rezerwami Cracovii Kraków. Przegrywała już 1:3, a ostatecznie zwyciężyła 4:3.

Cracovia II Kraków - Wisła Sandomierz 3:4 (2:1)
Bramki: 1:0 Przemysław Pyrdek 8 min., 1:1 Mateusz Lampart 40, 2:1, Krzysztof Szewczyk 45 z karnego, 3:1 Krzysztof Szewczyk 59, 3:2 Mateusz Lampart 71, 3:3 Wojciech Dziadzio 79, 3:4 Jakub Łata 90+3.

Cracovia II: Drzewiecki - Moskal, Sosnowski, Krasuski, Kuligowski - Adamczyk (75. Słowiak), Argasiński, Pyrdek, Szewczyk - Szymczak, Surma (66. Jeż).

Wisła: Zolech 7 - Beszczyński 7, Kolbusz 6, Mykytyn 7, Chorab 7 (75. Bażant 1) - Lampart 9, Szepeta 7, Burzyński 7 (67. Szustak 4), Górny 7 (80. Łata 1) - Dziadzio 8, Stróżak 7 (88. Kwiecień nie klas.).

Kartki: żółte: Szymczak, Sosnowski, Jeż (Cracovia II); Kolbusz, Beszczyński, Górny (Wisła). Sędziował: Jakub Kupczak (Nowy Sącz). Widzów: 150.

Początek spotkania dobrze rozpoczął się dla gospodarzy. W 8 minucie gola dla Cracovii strzelił Przemysław Pyrdek. Po utracie bramki Wisła rzuciła się do ataku. Długo toczył się wyrównany bój. W 40 minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Lampart. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, sędzia podyktował rzut karny dla krakowskiego zespołu, dopatrując się przewinienia Wojciecha Dziadzio. „Jedenastkę” wykorzystał Krzysztof Szewczyk.

Po przerwie Szewczyk podwyższył wynik spotkania. Wydawało się, że prowadzącej 3:1 Cracovii, która musiała wygrać ten mecz, aby zapewnić sobie utrzymanie w lidze, nic już nie grozi. Rzeczywistość okazała się inna. Strzelec pierwszego gola dla Wisły - Lampart, zdobył kontaktową bramkę, która dała impuls sandomierskiemu zespołowi do ataku. W 79 minucie goście doprowadzili do wyrównania, po trafianiu Dziadzio. Wydawać się mogło, że mecz zakończy się remisem, lecz Wisła nie odpuszczała. W doliczonym czasie gry golkipera gospodarzy pokonał Jakub Łata, dając zwycięstwo swojemu zespołowi 4:3.

Jarosław Pacholarz, trener Wisła: - Po naszym błędzie gospodarze zdobyli bramkę. Później mieliśmy przewagę, co udokumentowaliśmy strzeleniem wyrównującego gola. Niestety tuż przed przerwą sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny. Chcieliśmy wygrać dla Spartakusa, by utrzymał się w trzeciej lidze. Nie chcieliśmy mieć tak mocnego przeciwnika w walce o powrót na trzecioligowe boiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie