Wisła Sandomierz - Łysica Bodzentyn 3:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Szepeta z karnego 12 min., 2:0 Jarosław Pacholarz 42, 3:0 Mateusz Podstolak 45, 3:1 Mirosław Kalista 68 z karnego.
Wisła: Wierzgacz - Ziółek, Pydych, Mikulec, Gołasa - Piątkowski, Podstolak, Szepeta (90. Wawryszczuk), Chorab - Hul (84. Rak), Pacholarz (70. Kwiecień).
Łysica: Dymanowski - Płusa, Szymoniak, Kardas, Kula - M. Kalista, Pawłowski, Maniara (77. P. Kalista), Chrzanowski (70. Garbacz) - Michta (88. Fortuna) - Anduła.
Kartka: żółta: Piotr Maniara (Łysica).
Sędziował: Marcin Bąk (Kielce). Widzów: 100.
Od początku do ataku przystąpił sandomierski zespół. Już w 3 minucie groźny strzał na bramkę Łysicy oddał Kamil Hul. Piłkę poza boisko wybija golkiper Tomasz Dymanowski. W 8 minucie szansę na zdobycie bramki miał gracz z Bodzentyna Dariusz Anduła, który przelobował bramkarza Wisły Stanisława Wierzgacza. Piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił obrońca Krystian Pydych. W 11 minucie Radosław Kardas faulował w polu karnym Rafała Mikulca. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę, którą pewnym strzałem na bramkę zamienił Bartosz Szepeta. Sandomierski zespół szukał dla siebie kolejnych okazji do zdobycia bramek. W 23 minucie Jarosław Piątkowski zagrał po linii do Kamila Hula. Ten strzałem z prawej strony boiska posłał piłkę tuż obok bramki strzeżonej Dymanowskiego. Kopia tej akcji nastąpiła w 30 minucie. Za drugim razem futbolówkę zmierzającą do Hula końcówką buta wybił Kardas. W 32 minucie okazję miała Łysica. W sytuacji sam na sam ze Stanisławem Wierzgaczem znalazł się Mirosław Kalista. Bramkarz Wisły wybił piłkę spod nóg gracza Łysicy biodrem, poza polem karnym. W 37 minucie świetną okazję na zdobycie bramki miał Anduła. Gracz z Bodzentyna w biegł w pole karne, pomiędzy dwóch obrońców. Nie zdołał oddać strzału, ponieważ w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Maciej Ziółek. W 42 minucie Wisła podwyższyła prowadzenie. Po akcji prawą stroną boiska Jarosław Piątkowski zagrywał do Macieja Ziółka. Ten dośrodkowywał w pole karne, gdzie piłkę głową do bramki skierował Jarosław Pacholarz. Sandomierzanie strzelili Łysicy gola do szatni. W 45 minucie Bartłomiej Gołasa dośrodkowywał piłkę z rzutu rożnego. Futbolówka zmierzała do bramki, dobił jeszcze Mateusz Podstolak, który ustalił wynik do przerwy na 3:0 dla Wisły.
Po przerwie zespół z Bodzentyna rzucił się do odrabiania strat. W 50 minucie Szymon Michta dośrodkowywał piłkę w pole karne. Futbolówkę przejął Damian Chrzanowski, który oddał groźny strzał. Wierzgacz zdołał wybić piłkę poza boisko. W 56 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Krystian Płusa. Gracz Łysicy posłał piłkę nad bramką. W 67 minucie Krystian Pydych faulował w polu karnym Dariusza Andułę. Arbiter podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Mirosław Kalista. W 86 minucie Wisła mogła podwyższyć prowadzenie. Po strzale Jakuba Kwietnia piłka musnęła słupek bramki Łysicy.
- To historyczny sukces naszego klubu. Mamy ogromną satysfakcję ze zwycięstwa w trzeciej lidze i zdobycia Pucharu Polski. W finale byliśmy stroną dominującą - mówił Tadeusz Krawiec, trener Wisły.
- Do przerwy graliśmy słabo. Uważam, że w tym meczu Wisła była lepsza. Mieliśmy swoje sytuacje, które mogliśmy wykorzystać, a wynik mógł być inny - skomentował Piotr Dejworek, trener Łysicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?