Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce wyrok w sprawie ataku siekierą w sądzie we Włoszczowie

/bek/
Prokurator uważa, że chciał zabić, obrońca, że chciał zmusić jedynie właściciela stawów, by przestał zalewać jego posesję. Mężczyźnie, oskarżonemu o to, że zaatakował sąsiada w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie gazem łzawiącym i siekierą, może grozić nawet 8 lat więzienia.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w kwietniu 2008 roku w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie. Oskarżony był wówczas świadkiem w sprawie, w której pokrzywdzony był jedną ze stron. Obaj mężczyźni byli w konflikcie, który zdaniem oskarżonego spowodowany był ciągłym zalewaniem jego posesji przez wodę ze stawów, znajdujących się w sąsiedztwie. Tego dramatycznego dnia oskarżony przyniósł do sądu młotek, siekierę i gaz łzawiący.

- Kiedy na korytarzu zobaczył swojego przeciwnika, podszedł do niego, oślepił go gazem łzawiącym, a następnie wyjął siekierę i obuchem uderzył pokrzywdzonego w tył głowy - przypomniał na wstępie prokurator. - Gdyby nie szybka reakcja obrońcy, który stał obok, cios zadany z dużą siłą mógłby spowodować ciężkie obrażenia ciała. Oskarżony podczas zatrzymania był agresywny i używał wulgarnych słów.

Zdaniem prokuratora oskarżony chciał zabić swojego przeciwnika. - Od początku nie przyznawał się do winy i złożył wyjaśnienia, które nie zasługują na wiarę - mówił oskarżyciel, żądając dla mężczyzny 8 lat więzienia.

Podobnego zdania byli pełnomocnicy pokrzywdzonego. - Konflikt, jaki zaistniał między mężczyznami spowodował zmiany w psychice oskarżonego. Na pewno zdawał on sobie sprawę, że nie panuje nad emocjami w obecności swojego przeciwnika. Zamierzał skończyć konflikt, pozbawiając pokrzywdzonego życia. Chciał by cios był skuteczny, bo skierował go w głowę - argumentował pierwszy z pełnomocników.

- Oskarżony ugodził nie tylko w pokrzywdzonego, ale też w prestiż wymiaru sprawiedliwości. Chciał sam wymierzyć tę sprawiedliwość właśnie pod dachem sądu - dodał drugi.

Obrońca natomiast uważał, że mężczyzna nie chciał nikogo zabić. - Oskarżony nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Jego zamiarem było jedynie spowodowanie, by pokrzywdzony przestał zalewać jego posesję wodą ze stawów - tłumaczył mecenas.

Obrońca prosił sąd o uwzględnienie ograniczonej poczytalności oskarżonego i zmianę kwalifikacji czynu z usiłowania zabójstwa na zmuszenie do wywołania określonego zachowania. Zwrócił się także do sądu o wymierzenie oskarżonemu łagodnej kary. Wyrok wyda Sąd Okręgowy w Kielcach w tym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie