Co to za proces?
Co to za proces?
Wydarzenia, których dotyczy proces rozegrały się 10 lipca ubiegłego roku w Hucie Podłysica w gminie Bieliny. We wspólnym domu wraz z ojcem mieszkali dwaj bracia. Według śledczych obaj nie stronili do alkoholu, a po nim często miało dochodzić pomiędzy braćmi do awantur. Tak też było feralnego dnia. W pewnym momencie doszło do szarpaniny i rękoczynów, 39-latek - jak twierdzi prokurator - siedząc na klatce piersiowej 51-letniego brata, zaczął go dusić, zakrywając mu twarz koszulą. Mężczyzna stracił przytomność. Lekarz, który przybył na miejsce, stwierdził zgon 51-latka. Jego brat został oskarżony o zabójstwo.
We wtorek sąd wysłuchał opinii lekarzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy mieli jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy 38-latek przyczynił się do śmierci brata. Biegły powołany na wcześniejszych rozprawach stwierdził, że nie ma dowodów na duszenie 51-latka, dlatego też sąd zdecydował, na wniosek prokuratora, o sporządzeniu dodatkowych ekspertyz. Biegli z Krakowa stwierdzili we wtorek, że na śmierć 51-latka nałożyło się kilka czynników.
- U ofiary stwierdziliśmy szereg schorzeń, między innymi zmiany miażdżycowe tętnic aorty, powiększenie komory serca oraz upośledzenie układu krążenia. W czasie zdarzenia mężczyzna był pod wpływem stresu, do tego doszedł wysiłek fizyczny, wpływ miał też spożyty alkohol oraz unieruchomienie klatki piersiowej. Te wszystkie czynniki miały znaczący wpływ na zgon mężczyzny - dowodzili biegli.
We wtorek także sądy wysłuchał głosów stron w procesie, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Zdaniem prokuratury zebrane dowody, zeznania świadków i wyjaśnienia samego oskarżonego wskazują na bezsporną winę 38-latka.
- Bracia często się kłócili, awantury i bijatyki między nimi zdarzały się niemal regularnie. Nikt jednak nie przypuszczał, że wydarzenia z lipca 2011 roku zaprowadzą aż na salę sądową. Tworząc akt oskarżenia dysponowaliśmy opisem sytuacji ojca obu braci, który był świadkiem zdarzenia. W procesie jednak mężczyzna odmówił zeznań korzystając z przysługującego mu prawa. Nie wpłynęło to jednak na obraz tego postępowania. Oskarżony przyznał się, że bił brata i dusił go przedramieniem, aż poczuł, że tamten traci siły. Każdy rozsądnie myślący człowiek wie, że takie zachowanie może w konsekwencji prowadzić do śmierci - tłumaczyła pani prokurator.
W jej opinie są jednak okoliczności łagodzące dla 38-latka. - Przyjmujemy, że ta bójka nie miała prowadzić do śmierci 51-latka, że nie taki był zamysł oskarżonego. 38-latek nie był też wcześniej karany. Wnosimy o uznanie go winnym i kary w postaci pozbawienia go wolności na 10 lat - zakończyła swoją mowę pani prokurator.
Obrońca 38-latka podnosił w sali sądowej, że oskarżony nie przyznał się do winy, a jedyny świadek tego zdarzenia - ojciec - nie chciał opowiedzieć, co wydarzył się feralnego dnia pomiędzy braćmi. - Biegli nie potrafili także jednoznacznie wskazać, że mężczyzna został uduszony. Na jego śmierć nałożyło się kilka czynników, ale żaden nie był wystarczająco przeważający, by mówić o zbrodni zabójstwa. Wnosimy zatem o uniewinnienie - mówiła pani mecenas.
Oskarżyciele posiłkowi, którymi w tym procesie są dzieci nieżyjącego 51-latka prosili sąd o najwyższy wymiar kary dla oskarżonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?