Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Kazimierzy nie odpuszczają w sprawie likwidacji „podstawówek”. Będzie odwołanie do sądu?

ADAM LIGIECKI
Tak mieszkańcy  protestowali przed ratuszem  w  Kazimierzy Wielkiej przeciwko likwidacji szkół.
Tak mieszkańcy protestowali przed ratuszem w Kazimierzy Wielkiej przeciwko likwidacji szkół. ADAM LIGIECKI
Kolejna odsłona sporu wokół planów zamknięcia szkół podstawowych w Cudzynowicach, Gorzkowie i Zięblicach. Do akcji wkracza wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek.

Najpierw zamiar

Burza rozpętała się w połowie grudnia 2015 roku. W porządku obrad sesji Rady Miejskiej w Kazimierzy Wielkiej znalazł się wtedy projekt uchwały w sprawie zamiaru likwidacji trzech szkół. Sesja miała gorący przebieg. Mieszkańcy, rodzice uczniów, „uzbrojeni” w transparenty, protestowali przeciwko takim rozwiązaniom.

„Nie” dla zamiaru likwidacji powiedziały nauczycielskie związki zawodowe. W obronie szkół stanął także goszczący na grudniowej sesji poseł Krzysztof Lipiec. Na darmo. Wyraźną większością głosów rada przyjęła projekt uchwały.
- To trudne i bolesne decyzje. Nie jest nam lekko, ale jesteśmy odpowiedzialni za tę gminę - argumentował burmistrz Adam Bodzioch.

Można było odnieść wrażenie, że władzom Kazimierzy Wielkiej bardzo się spieszy z likwidacją szkół. Jakby chcieli „uciec” przed nowelizacją ustawy o systemie oświaty, która - jak zapowiadano - odbierze lokalnym samorządom wyłączność w podejmowaniu decyzji o likwidacji szkół.

Później likwidacja

Właśnie 7 stycznia - w dniu, kiedy prezydent Andrzej Duda podpisywał nowelę ustawy oświatowej - Rada Miejska postawiła drugi, decydujący krok. Tym razem zatwierdzając uchwałę w sprawie likwidacji szkół w Cudzynowicach, Gorzkowie i Zięblicach. Także teraz wyraźną większością - przy jednym głosie sprzeciwu.

Radni podjęli tę decyzję na wniosek burmistrza Adama Bodziocha, wbrew woli lokalnej społeczności. Zdenerwowani mieszkańcy wyszli na ulice. Protestowali przeciwko tym działaniom przed kazimierskim ratuszem. Rodzice uczniów zapowiadali interwencję u wojewody świętokrzyskiego, a nawet ministra edukacji narodowej.

Władze miasta i gminy tłumaczyły , że główną przesłanką do likwidacji placówek oświatowych jest niż demograficzny w szkołach, a także zbyt niska subwencja oświatowa z budżetu państwa. Wiadomo, że gmina Kazimierza Wielka znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Jak informują władze, samorząd w ostatnim roku dopłacił z własnej kasy do tych trzech szkół w sumie około 1,3 miliona złotych.

Wkracza wojewoda

Burmistrz Adam Bodzioch oraz popierający go radni nie wycofali się z pomysłu wykreślenia placówek. Mimo negatywnej opinii w tej sprawie byłego świętokrzyskiego kuratora oświaty Małgorzata Muzoł.

Wówczas do akcji wkroczyła wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek. „Minister w terenie” uchyliła właśnie podjętą przez samorząd regulację o likwidacji szkół. - Służby sprawdziły zgodność uchwały z prawem. W tym przypadku potwierdziły się wątpliwości, iż decyzja nie była konsultowana z rodzicami, a to obowiązek organu - wyjaśnia Diana Głownia, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego.
Co dalej? Władze Kazimierzy Wielkiej, mimo oporu społecznego oraz działań wojewody nie rezygnują z pomysłu reorganizacji sieci szkół.

- Uzasadnienie organu nadzorczego było analizowane przez naszych prawników. Rada ma zamiar odwołać się od decyzji wojewody. Nie mamy innego wyjścia. Pozostawienie finansowania oświaty na tym poziomie zagraża bezpieczeństwu finansowemu gminy - mówi Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie