Stylowe domy, mały kościółek, przytulne knajpki. A w ich tle majestatyczne, górskie pasmo Pale di San Martino. San Martino de Castrozza jest renomowaną stacją narciarską i centrum alpinizmu. Stąd można wyruszyć na piękne szlaki, w tym regionie narciarze mają do dyspozycji 60 kilometrów tras obsługiwanych przez 25 wyciągów.
Nie zapomniano także o snowboardzistach, dla których przygotowano snowpark. Drugi snowpark znajduje się w odległym o 9 kilometrów od San Martino di Castrozza Passo Rolle. Tamtejsze trasy położone są po obu stronach drogi, skipassy obowiązują nie tylko na wszystkie wyciągi w tym miejscu, ale i w całym rejonie. Nie ma tłoku, nie ma kolejek, jest tylko przyjemność jazdy na znakomicie przygotowanych stokach. Przeważają trasy niebieskie, dla początkujących narciarzy i czerwone - dla zaawansowanych. Ktoś, kto jeździł trasami z takim oznaczeniem w Polsce czy na Słowacji, poradzi sobie bez problemu…
BOMBARDINO
Val di Fiemme, dolina usytuowana w północno-wschodniej części Trydentu, zwana jest bramą Dolomitów. Znajduje się tu wiele słynnych ośrodków narciarskich. My udajemy się do centrum Latemar, a naszą bazą wypadową jest stacja Pampeago. Stamtąd na górę zabierają dwa wyciągi. To jednak dopiero początek całej przygody narciarskiej w tym miejscu, bowiem dopiero na górze należy dokonać wyboru tras. A korzystając z nich i systemu wyciągów krzesełkowych oraz gondolki można przemieszczać się aż do oddalonego o kilka kilometrów Obereggen. I znowu, szerokie, panoramiczne trasy z widokiem na całą koronę górskich szczytów. Warto się zatrzymać jadąc, wiele osób robi zdjęcia, filmy.
A na zmęczonych już szusowaniem czekają położone na stokach knajpki. W nich oprócz tradycyjnych, włoskich dań to, przed czym oficjalnie ostrzega się każdego narciarza - alkohol. Ale czy można sobie odmówić małej porcji grzanego wina, czy bombardino - szklaneczki advokata z domieszką brandy i bitej śmietany? Cena 4 - 6 euro, za skromny posiłek trzeba zapłacić co najmniej 10 euro.
KARABINIERZY NA NARTACH
Pośród narciarzy można od czasu do czasu dostrzec narciarską policję, która dba o to, by wyeliminować szarżujących na stokach szaleńców i desperatów. Oprócz policjantów na nartach spotyka się też policjantów - karabinierów, poruszających się na śnieżnych skuterach wyposażonych w "koguty. Troska o bezpieczeństwo jest zresztą widoczna na każdym kroku. Tam, gdzie łatwa trasa zamienia się w trudniejsza, od razu pojawiają się ostrzeżenia. Wszędzie widać też siarki ochronne i "obijacze" oplatające słupki czy drzewa.
Falcade to nasza ostatnia baza wypadowa. Miasteczko jest wręcz wtłoczone w góry. To wrażenie jeszcze się potęguje, gdy spojrzy się na miejscowość ze szczytu. A na górze panorama najwyższego pasma Dolomitów, z liczącym 3342 metry nad poziom morza szczytem Marmoladą. Ci, którym te widoki nie wystarczają mają okazję przemieścić się na nartach do odległego o kilka kilometrów Passo San Pellegrino, gdzie czekają kolejne stoki. Nudzić się na pewno nie sposób. I kolejna ciekawostka - kolejka górska, której wagonik powinno się raczej nazwać wagonem, bo mieści ponad 100 osób.
Warto wiedzieć!
42 euro kosztuje w niskim sezonie jednodniowy skipass San Martino di Castrozza Passo Rolle, za taki karnet w wysokim sezonie trzeba zapłacić 46 euro. Sześciodniowe karnety kosztują odpowiednio 206 i 233 euro. Siedmiodniowy pobyt w apartamencie to wydatek od 70 euro za osobę, 7 dniowy pobyt ze śniadaniem w hotelu zapłacimy od 400 euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?