Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Wójcik: Napieralski i Kopyciński zrobili wszystkie możliwe błędy

Redakcja

* Nadal jest pan sympatykiem lewicy?

- Nie tylko sympatykiem, ale też jej fanem i członkiem. Co więcej, jak będzie taka potrzeba jestem gotów do tego, żeby aktywnie włączyć się w jej odbudowę. Na przykład w przygotowanie ogólnopolskiego kongresu. Ostatnio miałem sporo czasu na przemyślenia, bardzo dużo czytam, obserwowałem kampanię wyborczą i wiele rzeczy mnie zbulwersowało.

* W czym upatruje pan upadku lewicy?

- W wielu czynnikach. Był beznadziejny, oderwany od ideałów lewicy program, słabi działacze i fatalna kampania. Zamiast poruszyć ważne dla ludzi sprawy, na pierwszy plan wystawiono gadżety, które nie miały żadnego znaczenia. Nie można było się spodziewać lepszego wyniku. Miałbym szacunek do Grzegorza Napieralskiego, gdyby odszedł w momencie ogłoszenia wyników wyborów, zrobił to o dwa dni za późno. Z kolei wynurzenia Sławomira Kopycińskiego, że będzie rozliczał członków na liście też były żałosne. Powinien mieć pretensje do siebie, że nie zajęli się żadnym istotnym dla społeczeństwa problemem jak również sprawami regionu świętokrzyskiego. Przed wyborami proponowałem im, że zorganizujemy z Włodkiem Stępniem, byłym prezydentem Kielc merytoryczne konferencje na temat problemów województwa, nikt nie był tym zainteresowany.

* Zmiana Napieralskiego i Kopycińskiego coś pomoże?

- Obydwaj zrobili wszystkie możliwe błędy. Zamiast rozszerzać lewicę na innych ludzi, nie tylko tych, którzy są członkami Sojuszu, zawęzili dobór kandydatów do przedstawicieli swoistego rodzaju "spółdzielni". Konsekwencją tego posunięcia była nie porażka, lecz klęska, gdyż na wynik wyborczy "pracowało" na liście tylko kilka nazwisk. Odejście Kopycińskiego jest ucieczką, gdyż zapewne zdał sobie sprawę, że nie miał szans na ponowne objęcie stanowiska przewodniczącego, a w konsekwencji w następnych wyborach nie wystartowałby z pierwszego miejsca. Nie będę znęcał się nad Sławkiem i nie będę oceniał jego zachowania, gdyż dokonają tego wyborcy. Wydaje mi się, że władze wojewódzkie Sojuszu Lewicy Demokratycznej powinny przeprosić wyborców, za decyzję Kopycińskiego.

* Dlaczego przywódcy lewicy nie są w stanie stworzyć dobrego programu i zrealizować go, nie chce im się?

- Nie rozumieją i nie ogarniają rzeczywistości. Mam wrażenie, że niektórzy nie pojmują jak Polska funkcjonuje. Żeby to było możliwe trzeba się wciąż uczyć, dokształcać, analizować i wyciągać wnioski. A u nas nikt nie przeczytał nawet "Diagnozy społecznej", bo zawierała aż 460 stron. Gdyby ją przeczytano zastanowiono by się nad tym dlaczego kilka lat temu nasze województwo było na 11-13 miejscu w Polsce, a teraz jest na ostatnim. Wtedy zrozumiano by, że hasła Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej, z jakimi szli do wyborów, mówiące o województwie sukcesu, w sytuacji, gdy jesteśmy województwem klęski są zwykłą fikcją. Jesteśmy województwem, w którym brak jest inwestycji centralnych.

* A może ludzie dlatego zrazili się do lewicy, bo są chwiejni i niekonsekwentni, niczego z tego co zapowiadali nie zrobili?

- Rzeczywiście. Nie udało się oddzielić Kościoła od państwa, wyprowadzić religii ze szkół. Trochę wynikało to z uwarunkowań historycznych, liczono, że samo wejście do Unii Europejskiej te kwestie ureguluje. Ale myślę, że teraz nastał taki czas, że od pewnych spraw nie da się już uciec. I one będą musiały być załatwione, bo tego domaga się społeczeństwo. Państwo musi być neutralne światopoglądowo, trzeba zadbać o ludzi wykluczonych, stworzyć szanse dzieciom z biednych rodzin. Na skutek tej opieszałości i bylejakości teraz naszych wyborców przejął Ruch Palikota. Nie można odmówić mu inteligencji i wyjątkowości. Życzę mu jak najlepiej.

* Lewica była kiedyś pierwszą siłą w województwie, teraz przoduje Prawo i Sprawiedliwość?

- Dawniej słynęliśmy ze świetnej organizacji, dyskrecji, klasy. Ludzie się ze sobą przyjaźnili. Przybywało nowych. Teraz wszystko wychodzi na jaw, jakieś plotki, kłótnie, wielu liderów nie ma osobowości, charyzmy.

* Co powinien zawierać dobry program lewicy?

- Trzy ważne kwestie. Istotna jest solidarność społeczna, stworzenie dobrych warunków do życia w Polsce, systemu stypendialnego dla studentów i licealistów, zbudowanie nowoczesnego państwa w sferze organizacyjnej, ekonomicznej i obyczajowej. Także zadbanie o europejskość, premier Tusk nie podpisał jeszcze Karty Praw Podstawowych Unii. Trzeba też dążyć do przebudowy samej Unii Europejskiej, tak, żebyśmy nie byli tylko ubogim krewnym, tylko mogli mieć w końcu u siebie warunki i poziom życia podobne do francuskiego czy niemieckiego. Przydałoby się, aby obecni działacze posłuchali rad osób pokroju Kwaśniewskiego czy Cimoszewicza.

* Jak wygląda teraz pana dzień, ciężko jest żyć po odejściu ze świecznika i ciężkiej chorobie?

- Nie miałem z tym problemu, że kiedyś byłem u władzy, a potem to się skończyło. Po odejściu z urzędu pracowałem w Telekomunikacji w Psarach, mam dobry zawód, a teraz jestem jeszcze na zwolnieniu lekarskim, ciągle chodzę na rehabilitację, usprawniam zniszczone sepsą ciało. Dzień zaczynam od kaweczki, czytania prasy, potem gotuję obiad i wychodzi mi to bardzo dobrze. Ale z drugiej strony bardzo już tęsknię do ludzi, do włączenia się w życie, dwa lata odosobnienia dało mi się mocno we znaki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie