Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Włoszczowskie rozmaitości, czyli silva rerum” - ciekawe spotkanie z autorami książki o historii miasta (ZDJĘCIA)

red
Jak wyglądała włoszczowska synagoga? Kto odwiedził Włoszczowę w początkach XIX wieku? Kiedy kopia obrazu Matki Bożej Włoszczowskiej zawędrowała do Dąbrowy Górniczej, a może nawet i Częstochowy? Na te i inne pytania czytelnikom odpowiadali Cezary Nowak i Michał Staniaszek - autorzy „Włoszczowskich rozmaitości, czyli silva rerum”.

(By zobaczyć więcej zdjęć, kliknij przycisk ZOBACZ GALERIĘ)

W Izbie Regionalnej Ziemi Włoszczowskiej kilkadziesiąt osób z zaciekawieniem słuchało opowieści autorów trzeciej już książki, poświęconej przeszłości miasta. Dyrektor Biblioteki Publicznej we Włoszczowie Anna Adamczyk, która podejmowała gości, przytoczyła fragment recenzji, jaką opatrzył publikację doktor habilitowany Andrzej Światłowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego:
„Lektura „Włoszczowskich rozmaitości” naprawdę wciąga. Bardzo szybko z recenzenta stałem się po prostu zaciekawionym czytelnikiem. Czyta się to lekko, czasami z uśmiechem, czasami z zadumą. Można się dużo dowiedzieć o sprawach poważnych i niepoważnych, znaczących dla historii miasta i regionu albo z pozoru błahych, choć wyciągających z mroku niepamięci zdarzenia oraz ludzi, dla których Włoszczowa i jej okolice były kiedyś małą ojczyzną. Podobno cenna to rzecz - przekazać coś istotnego, ale nie zanudzić!”

I nie nudzili się uczestnicy autorskiego spotkania, słuchając na przykład, że włoszczowska synagoga, której już w mieście nie ma, powstała o 100 lat wcześniej, niż jest datowana (około 1822 roku). W inwentarzu włoszczowskiej parafii rzymsko-katolickiej z 1760 roku znajduje się zapis pozwalający przesunąć funkcjonowanie bożnicy, co najmniej do połowy XVIII wieku. Synagogi nie oszczędzały żywioły. Płonęła trzy razy. Pierwszy raz w 1834 roku - jak podkreślił Michał Staniaszek - spłonął wówczas budynek drewniany. Do kolejnego pożaru doszło w 1904 roku. Trzeci i ostatni, z którego synagoga już się nie podniosła, ogarnął ten dom modlitwy w 1955 roku.

Miasto na wojennych frontach odwiedzały nawet koronowane głowy. Cezary Nowak opowiadał o wizycie we Włoszczowie 6 lutego 1915 roku cesarza Wilhelma II Hohenzollerna, który wizytował żołnierzy Landwehry, walczących w okopach koło Gruszczyna. W skromne włoszczowskie progi zawitał także w 1915 roku austriacki arcyksiążę Maksymilian Eugeniusz Habsburg (nie byle kto, bo brat ostatniego władcy Cesarsko-Królewskich Austro-Węgier), uwieczniony na fotografii, gdy wyjeżdżał z włoszczowskiego Rynku. Prawdopodobnie jechał na dworzec kolejowy albo do pałacu w Nieznanowicach, gdzie w czasie I wojny światowej mieściła się kwatera dowództwa wojsk austro-węgierskich.

Cezary Nowak i Michał Staniaszek przedstawili, w sposób niesztampowy i atrakcyjny, tylko wybrane fragmenty książki. Więcej można dowiedzieć się sięgając po tę ważną dla dziejów miasta publikację, do czego gorąco zachęcamy.

Po spotkaniu był czas na rozmowy z autorami, zakup książki i pamiątkowy autograf.

(By zobaczyć więcej zdjęć, kliknij przycisk ZOBACZ GALERIĘ)

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie