Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich: - Rozumiem, że to jest prowokacyjne pytanie. Może jeszcze pięć, dziesięć lat temu byłbym spokojniejszy, choć już wtedy z wodą w Polsce, wbrew pozorom, nie było najlepiej. Ale co do pokoju, to spokój skończył się, kiedy w lutym 2022 roku poleciały rosyjskie rakiety na Kijów, Charków, Lwów i inne ukraińskie miejscowości. Ta wojna u naszych wschodnich granic przypomina nam niestety okropności II wojny światowej, ale też zauważamy wiele nowych niepokojących aspektów. Jednym z nich jest uporczywe niszczenie infrastruktury miejskiej, obok, a nawet zamiast celów wojskowych. Taką infrastrukturą są m.in. wodociągi i oczyszczalnie ścieków. Agresor, nie mogąc pokonać Ukrainy na polu walki, próbuje osłabić kraj takimi atakami. A jak wiadomo, bez wody żyć się nie da.
Jest pan szefem Wodociągów Kieleckich, ale też od lat zajmuje ważne stanowiska w samorządzie branży wodociągowej. Czy kontaktujecie się w tej sprawie z ukraińskimi kolegami po fachu? Co od nich słyszycie?
- Tak, kontaktujemy się. Są to osobiste spotkania, podczas rzadkich wizyt delegacji ukraińskich w naszym kraju oraz kontakty zdalne, przez telefon, internet. Opowieści są smutne, dramatyczne. Rozmawiałem z szefem ukraińskiego stowarzyszenia wodociągowców z siedzibą w Kijowie, który mi opowiadał, że Rosjanie przeprowadzają podwójne ataki – najpierw niszczą infrastrukturę, a kiedy jest już naprawiona, albo w trakcie naprawy, atakują ponownie. Chcą nie tylko pozbawić mieszkańców wody, ale również zabić, wyeliminować służby wodociągowe usuwające awarie. A na koniec mój rozmówca poprosił, żeby za szybko nie informować o wysyłaniu pomocy ukraińskim wodociągowcom, bo zdarzało się, że wrogi wywiad o tym powiadamiał rosyjskie wojsko i konwoje były atakowane, zanim dotarły na miejsce. Wyobraźmy sobie, że coś takiego dzieje się u nas, w Kielcach, Nowinach, Masłowie… Musimy być przygotowani.
A jesteśmy?
- Jesteśmy i robimy wszystko, aby przygotować się jeszcze lepiej. Oczywiście w warunkach wojny nie można się przygotować na wszystko, nie można uniknąć jakichś strat, ale chodzi o to, aby ryzyko minimalizować. Mamy dobrze zabezpieczone i chronione obiekty, sieć zaprojektowaną i zarządzaną tak, aby w razie wyłączenia jakiegoś odcinka woda docierała z innego kierunku. Przygotowania do ewentualnego ataku cybernetycznego. Robimy to na bieżąco. O wielu szczegółach nie mogę mówić, co jest zrozumiałe w tej wyjątkowej sytuacji.
A czy Wodociągi Kieleckie pomagają Ukrainie, ukraińskim wodociągowcom?
- Oczywiście, że tak. Z pomocą ruszyliśmy od pierwszych dni rosyjskiej inwazji. Wtedy to w hotelu w Ameliówce w gminie Masłów znalazło schronienie około trzysta pięćdziesiąt osób uciekających z Ukrainy, głównie matek z dziećmi. Mieli jedzenie, ubrania, dach nad głową, ale jeszcze nie byli objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Pomogliśmy w zakupie podstawowych leków. Tak to się zaczęło. Przekazaliśmy też darowiznę finansową dla kieleckiego ratusza na pomoc dla uchodźców, którzy przybyli do naszego miasta. W ciągu dwóch lat wojny przekazaliśmy Radzie Miasta Irpienia dwa agregaty prądotwórcze – mniejszy i taki wielki, małą elektrownię na kołach oraz przecinarkę spalinową. Na Ukrainę pojechał też jeden z naszych specjalistycznych samochodów ciężarowych do udrażniania kanalizacji. Hasło tegorocznego Dnia Wody – „Woda dla Pokoju” – nie jest dla nas pustymi słowami.
Ale Ukraina to nie jest jedyny kryzysowy region?
- Tak. Jeszcze długo przed tą wojną powtarzałem zarówno w rozmowach prywatnych, jak i w moich publikacjach, że przyszłe wojny nie będą się toczyć o ropę, złoto czy opium, ale o wodę. I ja tak rozumiem hasło tegorocznego Dnia Wody. Jeśli ludzkości uda się zaspokoić tę podstawową potrzebę, jaką jest dostęp do zdrowej, czystej i ekonomicznie przystępnej wody, to wojen uda się uniknąć. Musimy działać, robić wszystko, aby o tę wodę walczyć, ale pokojowo.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?