MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wodomierze wymienione, ale nierówno liczą

Marcin JAROSZ [email protected]
Mieszkańcy bloku numer 19 przy ulicy Jana Pawła II w Staszowie uważają, że są oszukiwani.
Mieszkańcy bloku numer 19 przy ulicy Jana Pawła II w Staszowie uważają, że są oszukiwani. fot. Marcin Jarosz
Mieszkańcy jednego z bloków w Staszowie są zdania, że spółdzielnia mieszkaniowa ich oszukuje. Wszystko przez rosnące koszty zużycia wody wynikające z różnic wskazań wodomierzy. - Jesteśmy czyści - odpowiada wiceprezes spółdzielni.
W skrzynce jest wodomierz zamontowany przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obok wodomierz kontrolny zamontowany przez spółdzielnię.
W skrzynce jest wodomierz zamontowany przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obok wodomierz kontrolny zamontowany przez spółdzielnię. Wskazania obu różniły się miesięcznie o około 8 metrów sześciennych. Marcin Jarosz

W skrzynce jest wodomierz zamontowany przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obok wodomierz kontrolny zamontowany przez spółdzielnię. Wskazania obu różniły się miesięcznie o około 8 metrów sześciennych.
(fot. Marcin Jarosz)

Każdy z lokatorów spółdzielni mieszkaniowej ma w swoim mieszkaniu licznik, który dokładnie odmierza ilość zużytej wody. Problem w tym, że zapłacona kwota nie jest ostateczną, bo każdy z mieszkańców musi jeszcze pokryć różnicę wynikającą z sumy odczytów liczników w mieszkaniach i stanu licznika głównego. Nie jest to sprawa nowa, ale dla mieszkańców jednego z bloków na Jana Pawła II, coraz bardziej kosztowna.

NIBY LICZNIK, A NIE LICZY… JAK NALEŻY

I to właśnie rosnące koszty dopłat wzbudziły podejrzenia wśród członków spółdzielni. W połowie ubiegłego roku mieszkańcy założyli społeczny komitet, który miał się zająć wyjaśnieniem skąd biorą się nieprawidłowości przy rozliczaniu zużycia wody i ścieków. - Umówiliśmy się na jeden termin, że zakręcimy główny zawór wody. Razem z pracownikiem spółdzielni spisaliśmy odczyt z głównego wodomierza a potem kolejno ze wszystkich mieszkań w bloku - opisuje akcję Adam Wosiński, mieszkaniec "dziewiętnastki".
Dokładnie 1 czerwca komisja spisała wskazania wszystkich wodomierzy, ich marki, numery fabryczne oraz stan plomb i instalacji wodociągowej w mieszkaniach. Nie stwierdzono żadnych uwag. Miesiąc później wykonano te same czynności. Wtedy wyszło na jaw, że miesięczna różnica pomiędzy dokładnym podliczeniem wodomierzy w mieszkaniach a tym co wskazuje licznik w bloku wynosi 119 metrów. Tyle więcej przeszło przez wodomierz główny. Mieszkańcy udali się z tym problemem do administracji i ustalono, że tuż za wodomierzem głównym zostanie zamontowany dodatkowy wodomierz kontrolny.

SPÓŁDZIELNIA: WYMIENIMY LICZNIKI NA KOMPATYBILNE

Ale statystyki kolejnych miesięcy podliczeń były nadal na niekorzyść lokatorów. W okresie od 1 lipca do 1 września główny licznik zamontowany przez PGKiM nabił o 135,5 metrów sześciennych wody więcej niż liczniki w mieszkaniach. Co więcej po kilku dniach od zamontowania licznik kontrolny pokazywał kilka metrów sześciennych zużytej wody mniej w stosunku do głównego. W ciągu dwóch kolejnych miesięcy nadwyżka urosła do 30 metrów sześciennych wody. - Nie wiemy skąd się to wzięło. Przypuszczamy, że blokowy wodomierz jest wadliwy. Mówiono nam, że domowe nie wyłapują wszystkiego, a ten główny jest już licznikiem wysokiej klasy. Ale skoro tak to po co w 2007 roku wymieniano nam liczniki na nowe, każdy musiał dopłacić do takiej wymiany. Miały być one kompatybilne z tym głównym, żeby nie było przekłamań. Właśnie od tego momentu zaczęły się gwałtowne różnice - wyjaśniają mieszkańcy i pokazują statystyki.

LITR, TO LITR, A NA LICZNIKU... PÓŁTORA, I 8 TYSIĘCY ZŁOTYCH DOPŁATY.

2 tysiące złotych

Tyle w przeliczeniu na złotówki kosztowała mieszkańców bloku numer 19 przy ulicy Jana Pawła II różnica pomiędzy wskazaniami wodomierza głównego a sumą wskazań wszystkich wodomierzy w mieszkaniach w okresie od 1 czerwca do 1 października 2009 roku.

W 2004 roku kwota dopłaty do jednego metra sześciennego wody dla lokatorów bloku numer 19 wynosiła 4 grosze. Później koszty zaczęły rosnąć. W 2008 roku każdy z mieszkańców bloku musiał dopłacić co miesiąc 3, 86 złotych. Od kwietnia ubiegłego roku do końca marca tego roku stawka dopłaty dla mieszkańców bloku numer 19 wynosi już ponad 6,8 złotego. Z podliczeń mieszkańców wyszło też na jaw, że w ciągu piętnastu miesięcy od momentu wymiany liczników w mieszkaniach różnica pomiędzy odczytami wyniosła w sumie niemal 1300 metrów sześciennych wody. - Tyle wody, to jest basen. Wyszło, że musimy w sumie dopłacić ponad osiem tysięcy złotych - mówią ludzie.

Jak to się stało, że rzekomo "kompatybilne" ze sobą wodomierze wskazywały różnice wynoszące średnio 25 procent? - Coś musi być nie tak i nie można każdego z nas traktować jak potencjalnego złodzieja - oburzają się mieszkańcy.

Jeszcze pod koniec października ubiegłego roku społeczny zespół lokatorów złożył obszerne pismo wraz z załącznikami do prokuratury rejonowej w Staszowie z prośbą o zajęcie się sprawą. W piśmie mieszkańcy wskazywali na błąd, jakim ich zdaniem była wymiana liczników w mieszkaniach oraz na fakt, że spółdzielnia pomimo informacji o znacznie zawyżonych wskazaniach wodomierza i pomimo interwencji mieszkańców w tej sprawie nie wysłała go do fachowej ekspertyzy. - Przecież można było sprawdzić kilka wodomierzy w mieszkaniach i ten główny - mówi Adam Wosiński.

WODOMIERZ KOMUNALKI ZBYT DOKŁADNY? SPÓŁDZIELNIA: NAS NA TAKIE NIE STAĆ

Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia postępowania, bo nie potwierdzono w takcie kontroli opisanych przez mieszkańców nieprawidłowości czy uchybień.

Administracja spółdzielni mieszkaniowej ma inne zdanie na ten temat niż lokatorzy. - Są różne klasy wodomierzy, a co za tym idzie różne klasy pomiarów, jedne są bardziej dokładne, a inne mniej. Domowy wodomierz nie wychwyci na przykład jeśli z kranu będzie kapać woda, ale w innym mieszkaniu, ktoś w tym czasie odkręci kurek, a główny wodomierz zliczy wszystko. To jest tylko jedna z przyczyn - tłumaczy Adam Zieliński wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Staszowie. Zdaniem Zielińskiego Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej dysponuje wodomierzami wysokiej klasy i o wysokiej dokładności.

- Nas na takie nie stać. Co do wodomierza głównego w bloku numer 19 to został on przez przedsiębiorstwo komunalne wymieniony na nowy, natomiast stary wysłano do okręgowego urzędu miar. Tam zostanie poddany ekspertyzie - tłumaczy Zieliński. Dodaje, że spółdzielnia nie może odpowiadać za te kwestie ponieważ kontrole przeprowadzone na zlecenie prokuratury nie wykazały żadnych uchybień.
Ale mieszkańcy nie składają broni. - Za pośrednictwem prokuratury odwołaliśmy się od tej decyzji do sądu. Nadal uważamy, że jesteśmy oszukiwani - mówi Adam Wosiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie