Wojciech Białek, piłkarz KSZO:
Wojciech Białek, piłkarz KSZO:
-Ja już, niestety, do Ostrowca nie wrócę. Dlaczego? Moja sytuacja nie wyglądała tam za ciekawie, ale nie chcę o tym mówić. Wolę zatrzymać to dla siebie. Wyprowadziłem się, oddałem klucze do mieszkania i wróciłem do Lublina. Nie kontaktowałem się ani z trenerem, ani z żadnym zawodnikiem KSZO. Bardzo bym chciał, żeby za porozumieniem stron udało się rozwiązać umowę, ale to zależy od prezesa KSZO.
Takiego przypadku w historii KSZO jeszcze nie było. Wojciech Białek, który do ostrowieckiego klubu został wypożyczony przed tym sezonem z Motoru Lublin, zniknął przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który odbył się 11 września.
NIE BYŁO Z NIM KONTAKTU
-Po raz ostatni na treningu był w środę przed meczem z Podbeskidziem, od tego czasu nie mieliśmy z nim kontaktu. Dzwoniliśmy, ale cały czas miał wyłączoną komórkę. Jego zachowanie jest niepoważne - mówił Czesław Jakołcewicz, trener KSZO. W podobnym tonie wypowiedział się kilka dni temu Piotr Zieliński, pełniący obowiązki prezesa KSZO. I zapowiedział, że klub wyciągnie konsekwencje wobec tego zawodnika. W jego miejsce do ostrowieckiego pierwszoligowca ściągnięty został Janusz Wolański, ostatnio występujący w Łódzkim Klubie Sportowym.
ODNALAZŁ SIĘ W LUBLINIE
Wojciech Białek odnalazł się w ostatni weekend w Lublinie. W sobotę, po meczu Motoru ze Stalą Rezszów, miał się spotkać z prezesem lubelskiego klubu Agnieszką Smreczyńską-Gąbką, ale z powodów osobistych nie dotarła ona na stadion. Na powrót piłkarza czekają kibice lubelskiej drużyny, którzy podczas spotkania krzyczeli z trybun: "Białek na boisko". Nie będzie to jednak takie proste, ponieważ piłkarz ten przed tym sezonem na rok został wypożyczony do KSZO i ma ważną umowę z ostrowieckim klubem. A za to, że przez blisko trzy tygodnie nie stawiał się na treningach i na meczach, może zostać ukarany.
WSZYSTKO ZALEŻY OD KSZO
Wszystko zależy teraz od tego, czy KSZO pójdzie zawodnikowi na rękę i rozwiąże kontrakt za porozumieniem stron, czy też umowa zostanie rozwiązana z winy zawodnika. -Mam nadzieję, że załatwimy tę sprawę polubownie i będę mógł jeszcze zagrać w tym sezonie. Mam propozycję z Avii Świdnik, wiem, że jej prezes kontaktował się z prezesem KSZO. Ale najbliżej jest mi do Motoru Lublin. Jeśli klub z Ostrowca nie pójdzie mi na rękę i kontrakt zostanie rozwiązany z mojej winy, to w tych rozgrywkach już nie wystąpię. Czeka mnie karencja. Nie wiem, co zrobię, na pewno to będzie dla mnie problem - Wojciech Białek zdaje sobie sprawę z tego, że znalazł się w trudnej sytuacji.
-Jest pomysł, żeby rozstać się z nim grzecznie i spokojnie. A czy tak się stanie, zobaczymy. W czwartek wrócę z zagranicy, więcej będę mógł powiedzieć w tej sprawie - mówił nam wczoraj Piotr Zieliński, pełniący obowiązki prezesa KSZO.
NIE MÓWI, DLACZEGO
Wojciech Białek pobytu w KSZO nie zaliczy do udanych. Trener Czesław Jakołcewicz liczył na to, że będzie znaczącym wzmocnieniem zespołu. Ten 28-letni piłkarz wystąpił jednak w pięciu meczach ligowych, a także w jednym spotkaniu Pucharu Polski, grał przeciętnie i nie zdobył żadnej bramki. Tego dorobku nie poprawi, bo w KSZO już nie zagra. -Moja sytuacja nie wyglądała tam za ciekawie, ale nie chcę o tym mówić. Wolę zatrzymać to dla siebie - mówił tajemniczo.
A jeszcze dwa lata temu Białek był najlepszym strzelcem III ligi lubelsko-podkarpackiej w barwach Avii Świdnik (19 goli), a w poprzednim sezonie w pierwszoligowym Motorze Lublin zdobył osiem bramek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?