[galeria_glowna]
Niefortunnie, bo wypadkiem rozpoczęła się dla Wojciecha Kilara uroczystość odebrania pierwszej Polskiej Nagrody Pokoju. Publiczność zgromadzona w kieleckiej filharmonii blisko 40 minut czekała na jego przybycie - kompozytor pojawił się z opatrunkiem na głowie.
Polska Nagroda Pokoju, to fragment międzynarodowego projektu "Wieczna miłość artysty" Wojciecha Siudmaka. W sobotę w Wieluniu, pierwszym polskim mieście zbombardowanym przez Niemców w czasie II wojny światowej obok ruin fary odsłonięto pomnik Wieczna miłość. Symbolizuje on wartości niszczone przez wojnę: tolerancję, harmonię, piękno i miłość.
Wręczenie w Kielcach nagrody przyznanej przez międzynarodową kapitułę było kolejnym punktem projektu. Zanim jednak doszło do przekazania statuetki, miniatury pomnika, goście zaproszeni do filharmonii czekali, bo bohater wieczoru niespodziewanie trafił do szpitala. Po upadku i stłuczeniu głowy musiał przejść badania. Na szczęście ich wyniki były dobre i brawami witano wjeżdżającego na wózku z opaską na głowie Wojciecha Kilara. Kilar dostał nagrodę za całokształt twórczości: muzykę sakralną i filmową.
- Tam gdzie brzmi muzyka nie ma miejsca dla zła - cytowano w uzasadnieniu Cervanetsa. Laudację wygłosił prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego a nagrodzony przyznał: - To rzadki przypadek radości podwójnej: z nagrody i faktu, iż dostaję dzieło sztuki. Bóg zapłać.
Statuetki nie dano mu jednak do ręki, bo waży ona 10 kilogramów, za dużo jak dla człowieka z opatrunkiem na głowie.
Wieczór uświetniło prawykonanie utworu Francisa Lai "Wieczna miłość" skomponowanego specjalnie na tę okoliczność. Orkiestra Filharmonii Świętokrzyskiej wykonała także inne utwory Kilara i Lai.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?