Wojewoda czytała Stefka. Przedszkolaki chętnie słuchały mądrych bajek (zdjęcia)

Wojewoda pojawiła się w przedszkolu razem z rzecznikiem Agatą Wojdą i Robertem Biernackim, ambasadorem fundacji Jaśka Meli po to, aby w ramach ogólnopolskiego czytania bajek dzieciom pokazać przedszkolakom jak czytanie jest ważne. - W dzieciństwie mnie czytali rodzice i dziadkowie bajki, a teraz ja czytam mojej trzyletniej wnuczce Matyldzie - wspomniała. - Bardzo lubię to robić i nieraz nawet odgrywamy z Matyldą różne scenki na podstawie lektur. Uważam, że czytanie ma kolosalne znaczenie dla przyszłego rozwoju dziecka. Sama zapisałam się do biblioteki, gdy byłam w II klasie szkoły podstawowej, było to wielkie przeżycie i należę do niej do dzisiaj.

Przedszkolaki z niecierpliwością czekały na pierwszą bajkę. - Wolicie krótszą czy dłuższą - spytała pani wojewoda. - Jak najdłuższą - krzyknęły zgodnie dzieciaki. I zaraz potem usłyszały przekonywująco przeczytanego Stefka Burczymuchę. - Ja znam Stefka - wyrwał się jeden z maluchów. - Słuchajcie uważnie, bo zaraz zapytam o morał. Potem ludową bajkę białoruską przeczytał Artison Rahowicz. Dzieci ucieszyły się z zapowiedzi otrzymania od pani wojewody prezentu, książeczki edukacyjnej o naszym regionie z krzyżówkami. - Umiem już czytać i rozwiązywać krzyżówki- pochwaliła się 6 letnia Asia Włodarczyk. - A ja mam aż czterech dziadków i wszyscy mi czytają - dodał czteroletni Krzyś.

Ewa Lech i Joanna Mortas, nauczycielki z przedszkola oceniły, że akcja, którą zorganizował ambasador Robert Biernacki pod patronatem antykwariatu Andrzeja Metzgera była bardzo sympatyczna. - Przedszkolaki bardzo lubią słuchać jak ktoś im czyta bajki mówiła Joanna Mortas. - A rodzice nieraz nie mają na to czasu. My nawet wracamy do starych bajek, typu Gąska Balbinka czy Pchła Szachrajka, bo te nowe są czasami pełne agresji. A dzisiejsze dzieci są tak znerwicowane, że potrzebują czegoś spokojnego, wyciszającego je.