Wojna na wnioski w starachowickiej Platformie Obywatelskiej

Nie milkną echa piątkowej sesji Rady Miejskiej, kiedy radni wybrali przewodniczącą rady wywodzącą się z Prawa i Sprawiedliwości. Kandydatów było dwoje: Lidia Dziura z PiS i Krzysztof Korus z PO. Kandydat z PO przepadł w głosowaniu, chociaż zgodnie z umową koalicyjną powinien otrzymać większość głosów. Po sesji dziewięciu radnych Porozumienia Samorządowego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówiło, że głosowali na Korusa i że podpisali swoje karty do głosowania. Członkowie Klubu Radnych PO - cztery osoby - również twierdzili, że oddali głosy na Korusa, a mimo tego Korus dostał tylko 9 głosów, a jego kontrkandydatka - 13. Pojawiły się podejrzenia, że Klub PO poparł radną z PiS, mimo że Rada PO w powiecie zarekomendowała na przewodniczącego Rady Miejskiej radnego z PO Krzysztofa Korusa i zobowiązała radnych miejskich PO, by na niego głosowali. Przewodniczącą Rady Miejskiej jest Lidia Dziura. Radni z klubu PO też skorzystali na zamianie układu sił: Michał Walendzik został wiceprzewodniczącym Rady, a Tomasz Capała - szefem Komisji Rewizyjnej.

Przewodniczący powiatowych struktur PO Marek Materek zaraz po głosowaniu zapowiedział, że będzie rozmawiał z radnymi i wyciągał konsekwencje. W poniedziałek, dwa dni po sesji z członkostwa w PO zrezygnowała radna Agnieszka Cheda. Trzy dni później Zarząd powiatowego PO zawnioskował do Sądu Koleżeńskiego o ukaranie drugiego radnego z PO Tomasza Capały, przewodniczącego klubu radnych PO w Radzie Miasta.

Wnioskodawcy powołują się na zapisy Statusu PO, zgodnie z którymi członek partii może być ukarany za niestosowanie się do uchwał władz Platformy oraz na punkt mówiącym że należy zawieranie i zrywanie koalicji w radach a także podejmowanie decyzji o ewentualnych koalicjach należy do kompetencji Rady PO a nie do jej szeregowych członków. Radnemu może grozić nagana a nawet wykluczenie z partii.
Tomasz Capała nie zgadza się z zarzutami i zapowiada kontratak.

- Uważam oskarżenia pana Materka za bezpodstawne i nie zgadzam się z zarzutami abym popełnił te czyny, o które jestem oskarżany. Radny podlega nie tylko partii politycznej, ale ustawie o samorządzie gminnym. Nadmierne upolitycznienie Rady jest niepotrzebne. Radny służy mieszkańcom, nie partii politycznej. Ja głosowałem na pana Korusa ale go nie zdążyłem zgłosić, bo zastępca przewodniczącego Rady Miejskiej jako pierwszemu udzielił głosu radnemu Tuzowi, który zgłosił kandydaturę pana Korusa.
Jestem zaskoczony agresywną postawą przewodniczącego powiatowego pana Marka Materka po wyborach w partii. W partii zawsze ścierają się frakcje, a czyszczenie szeregów jest niepotrzebne, bo będą następne wybory. Jestem całkowicie przeciwny czyszczeniu partii. Młodość to energia, ale potrzebne jest też doświadczenie w samorządzie. Dobrze, żeby pan przewodniczący schłodził sobie głowę, byłoby to z pożytkiem nie tylko dla partii ale i dla mieszkańców. Przestrzegam też przed dochodzeniem jak odbyło się głosowanie na przewodniczącego Rady Miejskiej. Głosowanie jest tajne, aby każdy mógł zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem. I tak nie sposób nikomu materialnie udowodnić jak kto głosował, to są tylko domysły. Ja też noszę się z zamiarem zgłoszenia wniosku do Sądu Koleżeńskiego o ukaranie pana Marka Materka za pomówienie szefowej regionu i Łukasza Pawełka, skarbnika krajowego o to że rzekomo akceptowali pompowanie koła PO w Pawłowie - zapowiedział Tomasz Capała.