- Zapłaciliśmy za mnie, żonę Martę i dwie córki cztery tysiące, sto złotych i mieliśmy gwarantowane słońce, plażę, ciepłe morze i moc owoców. Zazwyczaj samorządowcy nie mówią o tym, że spędzają wakacje za granicą, bo wyborcy mogą to źle przyjąć. Ale prawda jest taka, że często te wyjazdy są tańsze, pozwalają zupełnie oderwać się od naszych realiów, telewizji, telefonów i wypocząć - stwierdza wójt, który każdą wolną chwilę stara się spędzić z rodziną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?