WOŚP w Starachowicach i powiecie. Skarbonka od strażników i przejażdżka... z policją (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Na ulicach miasta kwestowało wczoraj 140 wolontariuszy skupionych w miejskim sztabie i 12 młodych socjaldemokratów. Niektórzy, tak jak ubiegłoroczna rekordzistka w województwie świętokrzyskim Michalina Kurek, zaczęła zbierać pieniądze już o 6 rano.

Wolontariusze zbierali datki, czynne były przyszpitalne gabinety lekarskie. Można było tam zmierzyć ciśnienie, poziom cukru, zaszczepić się przeciwko grypie albo skorzystać z porady kardiologa. W swoim gabinecie przy ulicy Mrozowskiego przyjmował ginekolog Jacek Walkowski. Zebrał 1630 złotych.
Przed południem na parkingu przy szpitalu, po wrzuceniu pieniędzy do charakterystycznej puszki orkiestry Jurka Owsiaka, można było przejechać się szybkim autem z kierowcami MK Teamu, obejrzeć panoramę miasta z wysięgnika wozu Straży Pożarnej albo zobaczyć jak wygląda od środka policyjny radiowóz. Tradycyjnie działało Orkiestrowe SPA. Od południa do godziny 17 czynne były: salon masażu przy ulicy Majówka 25, studio kosmetyczne przy ulicy Krywki 11, salon fryzjerski przy ulicy Konstytucji 3 Maja 33. W I liceum, gdzie mieścił się sztab miejski orkiestry, zorganizowano punkt masażu rehabilitacyjnego.

Po południu rozpoczął się koncert z licytacjami w Starachowickim Centrum Kultury. W pierwszej, tanecznej części wystąpili: Zespół Tańca i Inscenizacji Plejada, Starachowicki Teatr Tańca, Miejska Szkoła Tańca Mim, w drugiej muzycznej - soliści i zespoły ze Starachowickiego Centrum Kultury, Spółdzielczego i Młodzieżowego Domu Kultury oraz zespół Zgrzyt. Za 600 złotych zlicytowano, podarowany przez prezydenta Wojciecha Bernatowicza roczny karnet "VIP" na basen, za 200 złotych sprzedano ufundowany przez starostę srarachowickiego Andrzeja Matynię obraz, koszulka orkiestry poszła za 350 złotych a maskotka żaba, którą podarowali pracownicy Urzędu Skarbowego kosztowała po licytacji 500 złotych. Starachowiccy policjanci podarowali orkiestrze sowę oraz godzinny przejazd nieoznakowanym radiowozem z videoradarem a Marek Uliński, szef strażników miejskich dał na aukcję skarbonkę wraz z zawartością. Jak powiedział, strażnicy przez ostatnie lata wrzucali tam pieniądze, jeśli użyli brzydkiego słowa. Skarbonka została wylicytowana za 250 złotych, policyjna sowa razem z jazdą radiowozem - za 200 złotych.

Niedzielne granie zakończyło się w Starachowicach o godzinie 20.30 światełkiem do nieba sprzed Starachowickiego Centrum Kultury. Do późnych godzin nocnych trwało liczenie pieniędzy. O godzinie 20, po zliczeniu pieniędzy z puszek 115 wolontariuszy było 41 765 złotych.

To nie koniec koncertów. Granie i licytacje odbędą się w poniedziałek w I Liceum, a we wtorek w II Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach. Początek imprezy w obu szkołach o godzinie 11.

Orkiestra z pełną mocą zagrała w Parszowie

W Szkole Podstawowej zaprezentowały się zespoły taneczne i muzyczne. Była loteria fantowa, malowanie twarzy, usługi fryzjerskie, kosmetyczne, manicure, masaż twarzy i dekoltu, pomiar ciśnienia krwi i poziomu glukozy, pokazy pierwszej pomocy przedmedycznej i ochotniczej straży pożarnej. Po licytacji w Parszowie udało się zebrać ponad 3 tysiące złotych. Za 1200 złotych sprzedano piłkę z podpisami piłkarzy Korony Kielce. Nie wiadomo jeszcze ile pieniędzy znalazło się w puszkach. W poniedziałekorganizatorzy orkiestrowego grania w Parszowie rozliczą się ze starachowickim sztabem.