Około godziny 7 w niedzielę maszynista pociągu relacji Kielce - Bydgoszcz tuż po tym, jak opuścił kielecki dworzec, zauważył idącego między torami mężczyznę. Gdy zatrąbił, człowiek zamiast uskoczyć na sąsiedni tor, wszedł prosto pod lokomotywę. Kiedy policjanci przyjechali chwilę później na miejsce, widok był tak makabryczny, że sądzili, iż ofiara wypadku nie przeżyła. Okazało się jednak, że mężczyzna żyje.
Nieprzytomnego, w bardzo poważnym stanie przewieziono go do szpitala. Tam zmarł około godziny 12.30.
Kilku godzin trzeba było, by ustalić, kim jest potrącony. Okazało się, że to pochodzący z Kielc 39-latek, obecnie bez stałego miejsca pobytu. Ostatni "adres" jaki miał, to ten należący do aresztu śledczego w Krakowie, z którego na przepustkę wyszedł pod koniec stycznia.
- Ustalamy, co się stało. Czy była to próba samobójcza i mężczyzna celowo rzucił się pod pociąg, czy też wystraszony, gdy zobaczył nadjeżdżający skład, zmylił kierunek i zrobił krok nie w tę stronę, w którą powinien - mówią stróże prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?