Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólna lista do sejmiku prezydenta Lubawskiego i jego obozu z Prawem i Sprawiedliwością?

Paweł WIĘCEK
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski
Podczas biesiad przy grillu czy nasiadówek w ratuszu obgadują bieżące sprawy i kreślą polityczne scenariusze na przyszłoroczne wybory samorządowe. Celem nadrzędnym jest władza w Kielcach i regionie.

Działacze Porozumienia Samorządowego prezydenta Wojciecha Lubawskiego, które ma siedmiu przedstawicieli w 25-osobowej Radzie Miasta, oraz Prawa i Sprawiedliwości (5 radnych) sami przyznają, że tak dobrze nie było między nimi od 2010 roku. Wtedy - przypomnijmy - z hukiem rozleciała się tworzona przez te formacje koalicja. Rozpad przypieczętowało wystawienie przez PiS w wyborach prezydenta Kielc swojego kandydata. Został nim ówczesny senator Grzegorz Banaś. Przeciwnik Lubawskiego mocno go atakował w kampanii wyborczej. Na partię posypały się za to gromy od biskupa Kazimierza Ryczana, który od lat wspiera urzędującego trzecią kadencję Lubawskiego.

ZBLIŻENIE

- Obecnie współpraca jest, gołym okiem widać. To jest dobre dla miasta i mieszkańców, bo wypracowujemy słuszne decyzje. Aż chce się pracować - mówi z wyraźnym entuzjazmem Witold Borowiec, szef klubu radnych Porozumienia Samorządowego.
- Bliżej nam do siebie niż pół roku temu. Łączy nas dobro miasta i jego mieszkańców - podkreśla Dariusz Kozak, przewodniczący klubu radnych PiS.

Przedstawiciele obu organizacji odbudowują stosunki między sobą na różne sposoby. Jak się dowiedzieliśmy, na przełomie czerwca i lipca wspólnie biesiadowali przy grillu. W spotkaniu wzięli udział nawet najbardziej opozycyjni w stosunku do prezydenta Lubawskiego radni PiS: Renata Wicha oraz Jarosław Karyś. - Była ciepła, serdeczna atmosfera. Potrzebowaliśmy tego - opowiada nam osoba, która uczestniczyła w imprezie.

Radni spotykali się ze sobą oraz Wojciechem Lubawskim także w bardziej formalnych okolicznościach. - Poruszyliśmy tak ważne tematy, jak plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu PKS oraz przyznanie dotacji dla Korony Kielce. Chcemy szczerze mówić o sprawach istotnych dla miasta - przyznaje Dariusz Kozak.

RAZEM DO SEJMIKU?

Co więcej oprócz gwarancji w miarę spokojnego rządzenia do końca kadencji dla Lubawskiego urodzi się z tej współpracy? Z naszych informacji wynika, że PiS wraz z Porozumieniem Samorządowym planuje zdobyć władzę w sejmiku województwa podczas wyborów 2014 roku. Kandydaci obu organizacji wystartowaliby pod wspólnym szyldem - Prawa i Sprawiedliwości. Celem jest co najmniej kilkanaście mandatów w 30-osobowym regionalnym parlamencie.

Zdaniem osoby ze ścisłego kierownictwa PiS w regionie plan ma duże szanse powodzenia. Polityk wylicza. - Ponad 40 tysięcy głosów w 2010 roku dało Porozumieniu Samorządowemu jeden mandat. My przy 100 tysiącach zdobyliśmy 7, a PSL przy 163 tysiącach wziął 13 mandatów. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski. Jeżeli nastąpi wzrost świadomości społecznej, co ma wpływ na decyzje wyborcze, to przy dobrym ułożeniu list możemy zdobyć 16 mandatów lub ewentualnie skorzystać z pomocy mniejszego ugrupowania i stworzyć koalicję - spekuluje polityk.

Jest jednak i druga strona medalu. W zamian za wzmocnienie listy ludźmi Lubawskiego, PiS musi zrezygnować z wystawienia własnego kandydata w wyborach prezydenta Kielc. Bo choć Wojciech Lubawski wciąż mówi, że decyzję o rezygnacji bądź udziale w walce o czwartą kadencję podejmie dopiero w czerwcu przyszłego roku, to tak naprawdę klamka zapadła.

SCENARIUSZ DO ROZWAŻENIA

I coś na rzeczy jest. Wystarczy przeczytać tę wypowiedź senatora Krzysztofa Słonia, wiceprezesa PiS w województwie. - Żadnego scenariusza nie wykluczamy. Staramy się iść na tyle szeroko, by być ofertą dla różnego rodzaju osób, które są zaangażowane w samorząd. Szukamy rozwiązania najbardziej optymalnego. Czy to będzie wspólna lista, dwie czy więcej czas pokaże - mówi Słoń.

I jeszcze Wojciech Lubawski: - Porozumienie może zrezygnować z szyldu, łącząc się partiami, choć to wbrew hasłu "dość partii w samorządach", ale życie idzie sobie, a ordynacje wyborcze nie są łatwe dla niepartyjnych. Z pragmatycznego punktu widzenia, jeśli wszedłbym do jakieś partii z 50 tysiącami głosów, miałbym pięciu radnych, a mam jednego. Trzeba to rozważyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie