Wszystkie miesiące Kalendarza Filantropa 2012 mają swoich właścicieli

Justyna Dziubeła wraz z mężem Robertem wylicytowała znów dwa wakacyjne miesiące: lipiec i sierpień. W tle karty z tegorocznego "Kalendarza Filantropa" z pięknymi zdjęciami pani Justyny autorstwa Wiktora Franko.
(fot. Dawid Łukasik )

Aukcja kart z "Kalendarza Filantropa" na rok 2012 znów zgromadziła w sali bankietowej hotelu Łysogóry znaczny tłum osób, które prócz biznesowego zacięcia mają jeszcze serce wrażliwe na potrzeby innych. Idea lansowana w przyszłorocznej edycji "Kalendarza Filantropa" czyli pomoc Oddziałowi Pulmonologiczno-Alergologicznego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach ujęła również artystę Andrzeja Piasecznego, który został "twarzą" kalendarza i właśnie jego wizerunek będzie zdobił okładkę. Po raz pierwszy "Kalendarz Filantropa" zyskał prestiżowy, patronat honorowy, którym objęła go Pani Prezydentowa Anna Komorowska.

- Ludzie, którym w jakiś sposób w życiu się powiodło, są w pewnym sensie wybrani i dlatego powinni pomagać innym. Wierzę, że dusza filantropa drzemie w każdym z nas - mówił Andrzej Piaseczny, zapytany, dlaczego zdecydował się zaangażować w przyszłoroczną edycję "Kalendarza Filantropa".

PONAD 31 TYSIĘCY Z LICYTACJI

Głównym celem licytacji kolejnych 12 kart kalendarzowych była zbiórka funduszy na kaszlator czyli urządzenie wspomagające kaszel - niezmiernie ważne na przykład w terapii dzieci chorych na mukowiscydozę. O wielkie wsparcie dla tak pomocnego zakupu prosiła zebranych Agnieszka Wojańczyk-Nowakowska ze Stowarzyszenia "Zawsze Kolorowo", które włączyło się w inicjatywę "Kalendarza Filantropa 2012".

Aparat kosztuje 25 tysięcy złotych i już w trakcie licytacji stało się jasne, że kwota ta została osiągnięta, a finalnie jasnym stało się, że... została przekroczona! Wylicytowano 31 tysięcy 600 złotych, ku radości dyrektora kieleckiego Szpitalika Włodzimierza Wielgusa.

FILANTROPI NIE ZAWIEDLI

Na zaproszenie inicjatorki "kalendarzowej" akcji Karoliny Wieczorek-Poniewierskiej przybyli stali bywalcy kieleckich akcji charytatywnych oraz licytujący brawurowo w poprzednich edycjach kalendarza, między innymi: Agnieszka i Bertus Servaas właściciele "Vive", Justyna i Robert Dziubeła, właściciele marki Defro, Michał Kubicki z firmy deweloperskiej "Volumetric".

Wśród nowych osób, jacy postanowili wesprzeć ideę pojawiła się Małgorzata Kołosowska, między innymi właścicielka sklepu Simple w kieleckiej galerii Echo. Udało się jej wylicytować jeden z miesięcy.

Po raz pierwszy, z Birmingham w Anglii, telefonicznie, licytowała kielczanka Maja Wawrzyk-Turner, która kupiła w efekcie maj. Luty wykupił Jan Cedzyński, właściciel firmy budowlanej - też po raz pierwszy w stawce licytacji. Podczas licytacji zebranym genialnie przygrywał Piotr Restecki, finalista programu Must Be The Music. Wszyscy zajadali się natomiast przepysznymi ciastami ze znanej cukierni "Dorotka".

MIESIĄC NA URODZINY

Panie wzięły sobie do serca, że warto zainwestować w piękne zdjęcia wykonane ręką profesjonalisty - tym razem będzie to Marcin Boruń - i ostro licytowały właściwie wszystkie miesiące. Szczególnym kluczem były w tym roku miesiące urodzin. Katarzynie Przybylskiej udało się kupić urodzinowy czerwiec.

Aż dwa miesiące wylicytowała na przykład Justyna Dziubeła za łączna kwotę 7,5 tysiąca. Tak jak w roku ubiegłym były to lipiec i sierpień. Podwójną licytację przypuścił też Michał Kubicki, który wylicytował styczeń i wrzesień. W tym roku w kalendarzu można zobaczyć jego żonę i córkę, podobno w 2012 jedna z kart przypadnie małemu synkowi - Michałowi Juniorowi. Grudzień za 5,5 tysiąca wylicytował 7-letni Olivier Servaas, syn Agnieszki i Bertusa Servaasów, który własnoręcznie złożył swoją rączką podpis na karcie do licytacji i wygrał ją.

Andrzej Piaseczny gorąco zachęcał do licytacji, żartobliwie stwierdzając, że na sali jest wiele najdroższych "wieszaków" z Kielc. Tu w towarzystwie Karoliny Wieczorek-Poniewierskiej, inicjatorki "Kalendarza Filantropa".
(fot. Dawid Łukasik)

Włodzimierz Wielgus, dyrektor kieleckiego Szpitalika przybył do Hotelu Łysogóry razem z żoną. W towarzystwie Bertusa Servaasa trzymał kciuki za efekty licytacji.
(fot. Dawid Łukasik)

Panie chciały koniecznie mieć zdjęcie z Andrzejem Piasecznym - by uczcić udaną licytację miesięcy! Od lewej: Beata Przybylska, Beata Drej, Andrzej Piaseczny, Dorota Pióro (panie "zbiorowo wylicytowały jeden z miesięcy, podobnie jak w roku ubiegłym) oraz Małgorzata Kołosowska, która w licytacjach wzięła udział po raz pierwszy.
(fot. Dawid Łukasik)

Najmłodszy licytujący, 7-letni Olivier Servaas, dzielnie sam licytował grudzień i wygrał. Cieszył się z sukcesu razem z mamą Agnieszką.
(fot. Dawid Łukasik)

Podczas licytacji zebranym przygrywał Piotr Restecki, finalista programu Must Be the Music, ceniony za gitarową wirtuozerię nawet przez takiego znawcę tematu jak Adam Sztaba.
(fot. Dawid Łukasik)