Kielczanie są faworytami półfinałowej rywalizacji, bo rundę zasadniczą zakończyli na pozycji wicelidera tabeli. Łowiczanie byli szóści, jednak już w ćwierćfinale pokazali, że są jednymi z faworytów ligi, ogrywając wyżej notowaną Rosę II Radom. - Moim zdaniem to najdroższa i najbardziej doświadczona ekipa ligi. Przed sezonem stawiałem właśnie ich w gronie faworytów rozgrywek. Na pewno zrobią wszystko, żeby znaleźć się w fina-le - mówił przed rozpoczęciem półfinału trener kieleckiej drużyny Rafał Gil.
Te słowa potwierdziły się w niedzielnym spotkaniu numer dwa w Łowiczu. Osłabieni gospodarze (w ich szeregach zabrakło dwóch rozgrywających, Piotra Trepki i Bartosza Włuczyńskiego) wyrwali wygraną w ostatnich sekundach, zwyciężając 64:62. O wszystkim zadecyduje więc dzisiejsze spotkanie w hali przy ulicy Żytniej.
Co kielczanie muszą zatem zrobić, żeby sytuacja z niedzielnego meczu się nie powtórzyła? - Jeśli chcemy awansować do finału, musimy grać na lepszej skuteczności. Takiej, do której przyzwyczailiśmy kibiców w naszej hali. Jeśli zagramy tylko na 90 procent swojego potencjału, nie awansujemy do finału - dodaje Rafał Gil.
W kieleckiej drużynie zabraknie w dalszym ciągu Jakuba Lewandowskiego, który ma złamanego palca rzucającej ręki. W Księżaku natomiast wciąż nie można być pewnym występu kontuzjowanych Trepki i Włuczyńskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?