Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014. Bez ludzi "Solidarności" na listach wyborczych PiS do sejmiku województwa świętokrzyskiego?

Paweł WIĘCEK
Porozumienie między "S" a PiS w sprawie wyborów do regionalnego parlamentu wisi na włosku - ustaliło "Echo Dnia". Poszło o dwóch przedstawicieli związku: Bogdana Latosińskiego i Stanisława Głowackiego. Zaproponowane im miejsca władze "S" w województwie uznały za policzek.

W ramach politycznej preumowy listy Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku miało zasilić trzech reprezentantów "Solidarności". W okręgu Kielce-powiat kielecki - szef komisji zakładowej "S" w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach i obecny radny sejmiku Bogdan Latosiński. W okręgu obejmującym powiaty konecki, skarżyski i starachowicki - Stanisław Głowacki, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności w skarżyskim Mesko, szef Sekcji Krajowej Solidarność Przemysłu Zbrojeniowego i członek Komisji Krajowej "S". Zaś w okręgu obejmującym Ponidzie oraz powiaty jędrzejowski i włoszczowski - zastępca wójta gminy Krasocin Jacek Sienkiewicz.

Wobec kandydatur Latosińskiego oraz Głowackiego władze regionalne "S" postawiły twarde warunki. Dla obu zażądano albo "jedynki", albo "dwójki" w ich okręgach pod groźbą odstąpienia od zawarcia porozumienia.
Ostatecznie przedłożona przez PiS propozycja była daleka od postulatów "S". Bogdanowi Latosińskiemu i Stanisławowi Głowackiemu zaoferowano miejsca numer 5. - Nie mogliśmy na to przystać. To kwestia honoru. Że nie wspomnę już o zaprzeczeniu logice układania list - mówi anonimowo członek władz regionalnych "S".

- Rzeczywiście, jesteśmy zaniepokojeni przeciągającymi się rozmowami w sprawie zawarcia porozumienia wyborczego. Mamy podejrzenia, że PiS-owi nie zależy na tym. Nasi przedstawiciele, najlepsi, jakich mamy, powinni być ulokowani na listach stosownie do siły politycznej naszej organizacji - twierdzi Mieczysław Gójski, wiceprzewodniczący "S" w województwie.

Dodaje, że związek jest przygotowany na każdą ewentualność. - Jeśli nie dojdzie do zawarcia porozumienia, zarząd regionu może podjąć decyzję o wystawieniu własnych list w ramach komitetu "Praworządni i Solidarni", który zarejestrowaliśmy - podkreśla Mieczysław Gójski.

Poseł Krzysztof Lipiec, pełnomocnik PiS w regionie, nie chce mówić o szczegółach negocjacji z "Solidarnością". - Budujemy dobrą listę PiS, która ma służyć nie "Solidarności", nie Solidarnej Polsce, nie partii Gowina tylko wyborcom. A PiS-owi ma służyć z tego względu, że PiS tę listę firmuje i taka jest filozofia tego wszystkiego - zaznacza Krzysztof Lipiec.

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu z grona kandydatów do sejmiku w okręgu Kielce-powiat kielecki wypadł przedstawiciel Solidarnej Polski - Grzegorz Banaś, były wojewoda świętokrzyski i były senator. Stało się to mimo podpisania przez PiS oraz Solidarną Polskę paktu wyborczego będącego elementem budowy szerokiego frontu środowisk prawicowych i patriotycznych.

Nasz anonimowy rozmówca z "Solidarności" gorzko puentuje prace nad tworzeniem tej koalicji. - "Solidarność" może w tych wyborach dać swoich kandydatów i chce tego, ale może też przegrać, bo ją na to stać. A PiS nie stać na to i piłka leży po ich stronie. Jeśli PiS przegra, to na własne życzenie i niech nie szukają kozła ofiarnego w postaci "Solidarności" czy innego ugrupowania, które ich zdaniem rozbija obóz patriotyczny - przekonuje członek władz "S" w Świętokrzyskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie