Poseł Jarosław Rusiecki na głosowanie dotarl dopiero wieczorem.
(fot. Anna Śledzińska)
Mimo bardzo intensywnej kampanii wyborczej i aż trzech kandydatów pochodzących z Ostrowca Świętokrzyskiego, mieszkańcy miasta nie dali się namówić na tłumne uczestnictwo w wyborach. Większość lokali obwodowych komisji wyborczych świeciła pustkami.
Najwięcej osób zdecydowało się oddać głos po nabożeństwach w kościołach i w godzinach poobiednich. Wciąż jednak jest to nikły odsetek tych, którzy głosować mogą.
- Głosuję w każdych wyborach, dlatego przyszłam także dzisiaj - mówi pani Maria, głosująca w szkole podstawowej nr 4 na ulicy Sienkiewicza. - Jednak uważam, że takie wybory to kosztowna i niepotrzebna sprawa.
Ciekawostką jest to, że ubiegający się o mandat senatorski posłowie Zbigniew Pacelt i Jarosław Rusiecki, głosowali w tym samym obwodzie, zameldowani są bowiem niemal po sąsiedzku.
Zbigniew Pacelt na głosowanie przyszedł razem z mamą Zofią, już przed południem. Jarosław Rusiecki natomiast najpierw postawił na pracę, a kartkę do urny wrzucił dopiero wieczorem.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OSTROWIECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?