Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuch donosów i panika po eksplozji gazu w Kielcach

/pawie/
Przestraszeni mieszkańcy ustawiają się w kolejkach przed siedzibą administracji osiedla, by wskazać, którzy lokatorzy "na lewo" podpięli się do instalacji albo korzystają z butli. W przyszłym tygodniu ruszą kontrole. Inne spółdzielnie też chcą je przeprowadzić.

Przestraszeni mieszkańcy ustawiają się w kolejkach przed siedzibą administracji osiedla, by wskazać, którzy lokatorzy "na lewo" podpięli się do instalacji albo korzystają z butli. W przyszłym tygodniu ruszą kontrole. Inne spółdzielnie też chcą je przeprowadzić.

Poniedziałkowy wybuch gazu wstrząsnął mieszkańcami kieleckiego osiedla Czarnów. Nie chcą czekać z założonymi rękami, aż dojdzie do kolejnej tragedii. Typują podejrzanych sąsiadów.

KONTROLE

W Biurze Obsługi Mieszkańców numer 4 Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach, które zarządza blokami na Czarnowie, drzwi się prawie nie zamykają. Codziennie napływa wiele zgłoszeń. - Dzisiaj mieliśmy ich sześć. Ludzie mówią, że w ich bloku są mieszkania, gdzie zachodzi prawdopodobieństwo, iż odcięto gaz i teraz ktoś pobiera go nielegalnie - przyznaje Anna Kołodziejczyk, kierownik BOM.

Wszystkie donosy będą sprawdzone. PGM umówiło się już z policją i Zakładem Gazowniczym na wspólne kontrole w mieszkaniach. - Domawiamy szczegóły. Z początkiem tygodnia ruszymy. Zajrzymy do wszystkich lokali, gdzie nie ma gazomierza i gdzie są butle - zapewnia Kołodziejczyk.

Przed inspekcją dużo pracy, bo z analizy przeglądów instalacji gazowych za rok 2009 w budynkach administrowanych przez PGM wynika, że takich lokali może być około 150.

NIE MA ZAGROŻENIA

Histeria na punkcie "dzikich" instalacji nie rozszerza się na inne osiedla. Administracja osiedla KSM otrzymała dwa telefony z prośbą o kontrolę, podobnie zarządca osiedla Barwinek. - Ludzie chcą, by sprawdzić, czy instalację po remoncie przerobiono w sposób fachowy, czy tak, żeby było tanio. Nasi lokatorzy mogą spać spokojnie - zapewnia Zbigniew Dusza, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Pionier.

Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Armatury zwróciła się do Gazowni Kieleckiej o listę mieszkań, w których odcięto dopływ gazu. - Dmuchamy na zimne. Chcemy je objąć swoim nadzorem i zweryfikować, czy nie ma prób nielegalnego poboru gazu. Dbamy o to, by badania były robione regularnie, nie ma zagrożenia, że nie wiemy, co się dzieje z instalacją - mówi Artur Kozub, prezes Armatur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie