Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wychowanek UMKS Kielce z powodzeniem gra w ekstraklasie

Mateusz KOŁODZIEJ
- Koszykówka to całe moje życie - mówi Marcin Nowakowski, pierwszy kielczanin grający w Polskiej Lidze Koszykówki.
- Koszykówka to całe moje życie - mówi Marcin Nowakowski, pierwszy kielczanin grający w Polskiej Lidze Koszykówki. fot. Dawid Łukasik
Marcin Nowakowski jest jedynym koszykarzem z regionu świętokrzyskiego, który z powodzeniem występuje na parkietach ekstraklasy.

Marcin Nowakowski

Marcin Nowakowski

Urodził się 9 listopada 1989 roku w Kielcach. Koszykarz, wychowanek UMKS Kielce. Ma 185 centymetrów wzrostu i występuje na pozycji rozgrywającego. Z kieleckiego klubu trafił w 2008 roku do występującej w Polskiej Lidze Koszykówki Polonii Warszawa. Szybko stał się tam czołową postacią, a dobra gra w stołecznej drużynie zaowocowała przed obecnymi rozgrywkami ofertą z Anwilu Włocławek, jednej z najbardziej utytułowanych drużyn koszykarskich w Polsce. W swojej karierze ma także występy w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Marcin Nowakowski, wychowanek UMKS Kielce, opowiada o swojej karierze, mieście i planach na przyszłość.

- Marcin to idealny przykład wzorowego sportowca dla dzieci i młodzieży. Osiągnął tak wiele nie tylko ze względu na talent, ale również dzięki profesjonalizmowi, zaangażowaniu i ambicji. Jest także niesamowicie pokorny i wykazuje wielki szacunek do pracy i do ludzi, z którymi pracuje. Pomimo tego, że jest jednym z najlepszych polskich rozgrywających pozostał skromnym, fajnym chłopakiem - tak ocenia Marcina Nowakowskiego Rafał Gil, obecny trener kieleckich koszykarzy, niegdyś jego partner z boiska.

WIEDZIAŁ, CZEGO CHCE

Swoje pierwsze kroki w sporcie stawiał w Kielcach, mieście, w którym koszykówka najlepsze czasy ma jak na razie za sobą. Przygodę z tym sportem zaczynał jednak w jej czasach najlepszych, czyli wtedy, kiedy kielecki Cersanit Nomi grał w ekstraklasie. - Chodziłem praktycznie na wszystkie mecze, zdarzało się też, że jeździliśmy razem z resztą grupy na spotkania wyjazdowe. Na początku jednak, tak jak chyba każdy chłopak, bardziej interesowałem się piłką nożną. Pierwszy w kosza zaczął grać mój brat, a ja podążyłem za nim. Na pierwszy trening koszykówki poszedłem w wieku dziewięciu lat do trenera Mikołaja Woźniaka. To on zaraził mnie tą pasją. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez koszykówki - przyznaje kielczanin.

Ale do wybycia ponad przeciętność wcale nie miał łatwych warunków. Bo po krótkim okresie, kiedy koszykówka była w Kielcach wiodącą dyscypliną, nadeszły chude dni dla tego sportu. On jako nieliczny z obecnych wówczas graczy młodego pokolenia wytrwale dążył jednak do celu. I tak oto, dzięki wytrwałej pracy i nieprzeciętnemu talentowi 21-letni obecnie koszykarz jest pierwszym wychowankiem kieleckiego klubu, który zasmakował gry w Polskiej Lidze Koszykówki. Zadebiutował w niej jako 19-latek w barwach Polonii Warszawa, gdzie grał przez trzy sezony. Kilka miesięcy temu podpisał kontrakt z jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów Anwilem Włocławek. Jak sam przyznaje, powoli spełniają się jego marzenia. - Zawsze chciałem być w tym miejscu, w którym teraz jestem. Marzyłem o tym i robiłem wszystko, żeby tak było. Dziękuję Bogu, że omijały mnie kontuzje i wystarczyło mi samozaparcia w dążeniu do tego celu. Wiem jednak, że czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy, żeby utrzymać się na tym poziomie, na którym jestem. A w przyszłości jeszcze go przeskoczyć - zapowiada zawodnik.

MARZENIEM KADRA…

Mało jednak kto wie, że do przełomowego sezonu w swojej karierze kielczanin przygotowywał się w rodzinnym mieście. - Bardzo pomógł mi Rafał Gil, trener UMKS Kielce, z którym solidnie przygotowywałem się do tego sezonu przez ponad miesiąc. Ćwiczyłem na udostępnionym przez kielecki klub specjalistycznym sprzęcie niedawno sprowadzonym ze Stanów Zjednoczonych, mieliśmy do swojej dyspozycji salę gimnastyczną jednego z kieleckich gimnazjów. Razem realizowaliśmy plan, który dostałem z Anwilu. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, to dla mnie na pewno duża pomoc przed ciężkimi przygotowaniami, jakie czekają na mnie we Włocławku - mówi koszykarz.

Jednym z niewielu marzeń, na spełnienie którego kielczanin nadal czeka, jest gra w reprezentacji Polski. Już od dobrych kilku miesięcy Nowakowskiego wymienia się w gronie potencjalnych graczy, którzy mają być sprawdzeni w seniorskiej reprezentacji Polski. Taka szansa była przed kilkoma tygodniami, jednak kielczanin nie doczekał się powołania na tegoroczny Eurobasket, który pod koniec sierpnia rozpocznie się na Litwie. - Na pewno był lekki niedosyt, ale mam nadzieję, że osiągnę poziom, który pozwoli mi do tej kadry się zbliżyć. Jeśli się nie uda, będą musiał to jakoś przełknąć, ale na pewno się nie poddam.

…I EKSTRAKLASA W KIELCACH

Młody koszykarz nie ukrywa także, że nadal jest bardzo związany ze swoim miastem i utożsamia się z nim na każdym kroku. W poprzednich sezonach, gdy miał wolne od treningów i meczów, można było go spotkać na meczach swojego macierzystego klubu w drugiej lidze. - Dziwnie się czuję grając po za swoim miastem. Ja zawsze mówiłem, że to moje miasto, mój klub. Tutaj się wychowywałem i tutaj zawsze wracam. Po sezonie, gdy mam wolne, praktycznie cały czas jestem w Kielcach. Kocham to miasto i marzy mi się, żeby kiedyś tu wrócić i zagrać ze swoim klubem w ekstraklasie - nie ukrywa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie