Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrał zespół, który bardziej chciał wygrać - trenerzy po meczu KSZO z Niecieczą

/dor/
Wypowiedzi po meczu KSZO z Niecieczą

Czesław Jakołcewicz, trener KSZO:
-To był dla nas bardzo trudny mecz. Zagraliśmy mądrze, z dużym zaangażowaniem, determinacją. Może nie było to piękne spotkanie, ale wywalczyliśmy tak bardzo potrzebne punkty. Gratuluję zawodnikom tego zwycięstwa.
Mirosław Hajdo, trener Niecieczy:
-Wygrał zespół, który bardziej chciał wygrać to spotkanie, był bardziej zdeterminowany. Ja już teraz mogę powiedzieć, że rezygnuję z pracy w Bruk-Becie Nieciecza. Przyczyną nie są osoby, które mnie zatrudniły. One wkładają w ten klub dużo serca, ale nie ma to odzwierciedlenia w postawie zespołu.
/dor/

Krystian Kanarski, napastnik KSZO:
-Wygraliśmy bardzo trudny mecz, przeciwnik był solidny. Po raz drugi te same osoby obiecały nam premię w wysokości 10 tysięcy złotych, ma być wypłacona we wtorek. To na pewno pomaga. Piłkarze KSZO w tym miesiącu z klubu nie wzięli nawet złotówki, tylko stypendia z miasta. A przecież niektórzy dojeżdżają z Radomia, Lipska, sami kupujemy maści, odżywki, buty. To jest smutna prawda.

Michał Stachurski, obrońca KSZO:
-Wygraliśmy i to jest dla nas najważniejsze. Ja cieszę się z drugiej bramki w tym sezonie. Ostatnio zaczęliśmy częściej trenować stałe fragmenty gry z Jarkiem Białkiem i widać efekty. Za ten mecz też mamy dostać premię 10 tysięcy złotych od prywatnych sponsorów, przynajmniej będzie za co żyć.

Łukasz Cichos, napastnik Niecieczy:
-Przyjechaliśmy po trzy punkty, niestety, nie udało się. Brakuje słów. Kolejna porażka...Jesteśmy już w bardzo trudnej sytuacji. Dziś brakowało u nas dobrych dośrodkowań, strzałów, właściwie wszystkiego.
Rafał Wójcik, były piłkarz KSZO, obecnie trener Orląt Radzyń Podlaski:
-Podbramkowych sytuacji za dużo nie było, raczej wszystko opierało się na indywidualnych umiejętnościach zawodników. KSZO dopisało trochę szczęścia, bo Nieciecza szczególnie po przerwie prowadziła grę. Michał Stachurski potwierdził, że potrafi się znaleźć przy stałych fragmentach gry. A przy drugiej bramce błąd popełnił boczny obrońca Niecieczy. Tak dać się ograć nie przystoi nawet w piątej lidze.

Tomasz Dymanowski, bramkarz KSZO:
-Ja zawsze powtarzam, że jestem od tego, żeby bronić. A teraz udowadniam, że zbyt wcześnie postawiono na mnie krzyżyk, jeden z prezesów całkowicie mnie zlekceważył. A teraz robię to, co do mnie należy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie