Wyjątkowy Dzień Matki w Połańcu. Oddawali krew i pomagali małemu Bartusiowi (ZDJĘCIA)

Akcja była również okazją do świętowania przypadającego w tym dniu wyjątkowego święta - Dnia Matki.

Chętnych do oddawania było wielu. Na miejscu stawiły się 34 zarejestrowanych osoby, z czego 29 zostało pozytywnie zakwalifikowanych po badaniu i konsultacji z lekarzem. Każdy prawie pół litra krwi, co dało łącznie 13 litrów tego bezcennego płynu.

- Oddano ponad 13 litrów krwi. Duża ilość osób regularnie uczestnicząca w naszych akcjach dziś nie mogła oddać krwi z powodu zaszczepienia się przeciw Covid-19, ale i tak cieszymy się z tego wyniku. Każda kropla krwi ma znaczenie i jest na wagę złota- powiedział Radosław Bobek, pracownik Grupy Azoty.

Wśród krwiodawców pojawili się również debiutanci. - To moja pierwsza akcja krwiodawstwa, w której uczestniczę tak aktywnie. Na początku strasznie się bałam, ale znajomy, który jest już prawie weteranem w tych sprawach, bardzo mnie wspierał i na szczęście się udało. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Jestem zadowolona i mam nadzieję, że moja krew uratuje komuś życie - powiedziała jedna z uczestniczek po oddaniu krwi.

Na każdego, kto oddał krew, czekał kaloryczny poczęstunek. Akcje wspierały panie i panowie z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Kielc, którzy troskliwie dbali o każdego dawcę. Wydarzenie udało się zorganizować w sposób bezpieczny dla krwiodawców i personelu medycznego.

Podczas akcji prowadzona była także zbiórka pieniędzy na terapię genową dla Bartusia Przychodzkiego z Sandomierza zmagającego się z SMA. Pomagali także uczniowie Zespołu Szkół w Połańcu, którzy przynieśli ze sobą plastikowe nakrętki i wrzucali datki do puszek.

Akcję pomocy dla małego wojownika z Sandomierza wspierały również energiczne panie z Koła Gospodyń Wiejskich "Czerwona Malina" z Kiełczyny, które specjalnie na tę okazję przygotowały słodkie ciasta, pierogi i tradycyjny bigos. Na miejscu można było także skosztować pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Zapachy potraw przyciągnęły mieszkańców Połańca, którzy chętnie degustowali regionalne przysmaki, a w zamian wrzucali drobne datki do puszek wolontariuszy zbiórki dla Bartusia.

- Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które wspierają nasze akcje. Produkcja wędlin i wyrobów wędliniarskich Kazimierz Zaliński, który ufundował produkty do przepysznego bigosu. Zakład piekarski Paweł Chałoński podarował swoje wyroby w postaci pieczywa. Również wielkie podziękowania dla uczniów, rady rodziców oraz grona pedagogicznego, za ufundowanie wspaniałych wypieków własnej roboty - powiedział Radosław Bobek, organizator akcji.

Dzięki sprawnemu działaniu ludzi o wielkim sercu ten wyjątkowy dzień przepełniony był życzliwością i dobrocią. W trakcie trwania akcji udało uzbierać się 1738,51 złotych. To kolejna cegiełka, która przybliża Bartusia do osiągnięcia upragnionego celu, jakim jest zebranie ponad 9 milionów złotych na najdroższy lek świata.

Wpłat można dokonywać bezpośrednio poprzez Internet na portalu siepomaga.pl

Bartusiowi można pomóc także wysyłając SMS na numer 72365 o treści 0116442. Koszt to 2,46 zł brutto (z VAT) lub wpłacając pieniądze na konto Fundacji "Serca dla Maluszka", nr: 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142. W tytule przelewu należy wpisać: 1792 Bartłomiej Przychodzki.

Źródło: polaniec.com.pl