Wyjazdowa porażka Effectora Kielce z Indykpolem AZS Olsztyn (zdjęcia)

Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce - zobacz zapis relacji live

Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce 3:1 (25:23, 25:17, 23:25, 25:16)

Indykpol: Dobrowolski 1, Szymański 17, Bengolea 19, Buszek 19, Oivanen 12, Hain 12, Żurek (libero) oraz Łukasik.

Effector: Lipiński 1, Jungiewicz 2, Orczyk 3, Staszewski 19, Dryja 11, Polański 7, Sufa (libero) oraz Romanutti 16, Buchowski 2, Wolański 3.

Sędziowali: Tomasz Flis i Paweł Burkiewicz (obaj Kraków). Widzów: 1500.

MVP meczu: Maciej Dobrowolski (Indykpol).

Przebieg: I set: 1:0, 8:4, 10:4, 14:7, 16:12, 16:16, 17:19, 18:20, 21:20, 23:20, 25:23; II set: 1:4, 2:5, 5:7, 7:8, 12:10, 14:11, 16:15, 19:16, 21:17, 25:17; III set: 0:1, 3:3, 5:5, 5:8, 7:10, 12:12, 14:14, 14:16, 18:21, 23:25; IV set: 1:0, 5:2, 8:3, 10:5, 13:8, 16:10, 18:11, 19:13, 21:14, 25:16.

Kielczanie kiepsko rozpoczęli spotkanie. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili przegrywając 4:8, a gdy po ataku ze skrzydła Pablo Bengolea zrobiło się 4:10 wydawało się, że będzie to łatwo wygrany set przez olsztynian. Ale podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zaczęli odrabiać straty. Po tym jak Adrian Staszewski obił blok gospodarzy było już 12:15, a po błędzie Michała Żurka po 16. Kielczanie złapali wiatr w żagle i po udanym ataku ze środka Łukasza Polańskiego wyszli nawet na prowadzenie 20:18. I wtedy stanęli. Po tym jak Piotra Orczyka zablokował Grzegorz Szamański gospodarze zdobyli piąty kolejny punkt, zrobiło się 23:20 i to Olsztyn był teraz w korzystnej sytuacji. Ostatecznie zwyciężył 25:23.

Druga partia zaczęła się dla Effectora lepiej. Prowadził 4:1, ale AZS szybko zaczął gonić. Zrobiło się 7:7, a po udanym bloku Bengolea miejscowi prowadzili 14:11. Trener Daszkiewicz wziął czas i kielczanie uporządkowali trochę grę. Walka szła potem punkt za punkt do stanu 17:16, później jeszcze po ataku Orczyka kielczanie mieli kontrakt z rywalem (19:17), ale wtedy zaczął się odjazd Olsztyna, który po kolejnej udanej akcji ze wygrał drugą partię, a Effector znów w koncówce był zagubiony.

Po 10-minutowej przerwie na trzeciego seta kielczanie wyszli na parkiet zmobilizowani. I poskutkowało, grali lepioej, w końcówce prowadzili 21:18 i nie dali sobie wydrzeć wygranej zwyciężając ostatecznie 25:23.

Ale w czwartej partii podrażnieni gospodarze szybko osiągnęli przewagę. Prowadzili już 8:3. Potem nastąpiła seria błędów zagrywki z obu stron, ale wciąż prowadził AZS (13:8, po ataku Szymańskiego 15:9). Gdy po akcji Haina gospodarze wyszli na prowadzenie 18:11, Effector znalazł się w arcytrudnej sytuacji. Przy stanie 24:15 kielczanie obronili jeszcze meczbola, ale po chwili był koniec meczu i Effector wracał do Kielc bez punktu, przegrywając ostatecznie 16:25.

Mówią trenerzy

Dariusz Daszkiewicz, Effector: - Przegraliśmy umiejętnościami siatkarskimi, bo na pewno graliśmy z zaangażowaniem i poświęceniem. Podbiliśmy wiele piłek, były długie wymiany, ale najczęściej zwycięsko wychodzili z nich goście. Ale podjęliśmy walkę. Bardzo dobry mecz zagrali Adrian Staszewski i Bruno Romanutti, dobrze Nikodem Waloński i Dawid Dryja, ale to było za mało, żeby pokonać dziś gospodarzy, którzy świetnie grali zagrywką.

Krzysztof Stelmach, Indykpol AZS: - Cieszymy się przede wszystkim z wygranej, która praktycznie zapewnia nam miejsce w pierwszej ósemce przed rundą play off.

Mówią kapitanowie

Piotr Lipiński, Effector: - Gratuluję Olsztynowi zwycięstwa, na które dziś zasłużył. My rozgrywaliśmy w sumie dobry mecz, ale gospodarze byli jeszcze lepsi i skuteczniejsi.

Maciej Dobrowolski, Indykpol AZS: - To są bardzo ważne trzy punkty, w walce o pierwszą ósemkę. I to z zespołem, z którymi walczymy o awans do rundy play off.