Novum Lublin - UMKS Kielce 55:61 (11:16, 15:16, 14:10, 15:19)
UMKS: Wróbel 19 (10 zbiórek), Kij 12 (4x3), Busz 8, Fąfra 7 (1x3), Bacik 5, Makuch 4, Lewandowski 4, Kołacz 2, Jaworski.
Kielczanie prowadzili w Lublinie od początku spotkania. Świetnie zaczęli (w trzeciej minucie po "trójce" Łukasza Fąfary prowadzili 7:2), a pierwszą kwartę wygrali 16:9. W drugich dziesięciu minutach obudził się najskuteczniejszy strzelec gospodarzy Jakub Karolak (zdobył połowę punktów całej swojej drużyny w pierwszej odsłonie), ale nawet jego dobra dyspozycja i duża liczba strat kieleckiego zespołu (w całym spotkaniu aż 22 straty) nie pomogły gospodarzom.
Nadzieję na zwycięstwo podopieczni Sławomira Depty mogli mieć tylko między 36, a 38 minutą, kiedy osiągnęli nawet czteropunktowe prowadzenie (52:56) W końcówce górę wzięło jednak doświadczenie i charakter Grzegorza Kija. Najbardziej doświadczony zawodnik UMKS dwa razy przymierzył z dystansu, a w ostatnich sekundach na drugiego bohatera wyrósł Marcin Wróbel, który najpierw popisał się akcją 2+1, a równo z syreną kończącą spotkanie, efektownym wsadem przypieczętował wygraną kielczan. - Spodziewałem się ciężkiego spotkania. Wiedzieliśmy, że młoda drużyna Novum będzie dużo biegała i agresywnie kryła na całym boisku, ale na szczęście kompleks lublinian (UMKS przegrał trzy ostatnie mecze z tym zespołem) udało nam się przełamać - mówi trener UMKS Kielce, Rafał Gil.
W kolejną sobotę, jego drużyna w hali przy ulicy Żytniej podejmowała będzie STACO Niepołomice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
