[galeria_glowna]
Chwilę później jako pierwsi na miejsce zajechali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Ćmińska. - Gdy przybyliśmy na miejsce w rozbitym oplu astrze był jeden człowiek - opowiadał nam później prezes tamtejszej jednostki, zarazem wiceprezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego OSP, Ireneusz Żak biorący udział w akcji ratowniczej. - Zwisał przez okno samochodu po stronie pasażera. Zanim trafił na nosze po wydobyciu go z auta zdążył powiedzieć, że obok niego znajdował się kierowca. Natychmiast już razem z policjantami przeszukaliśmy las w okolicy. Nikogo nie było. Ranny mężczyzna został zabrany do szpitala.
Na razie nie wiadomo czy około czterdziestopięciolatek, który jest właścicielem opla moment przed wypadkiem siedział za jego kierownicą, a w wyniku zjazdu z drogi i ostrego hamowania w gąszczu lasu znalazł się na miejscu pasażera, czy kierowca auta nie czuł się na tyle źle, by zostawić samochód z rannym kumplem i oddalić się z miejsca wypadku.
Wiadomo natomiast, że policjantom zdecydowanie odmówił dmuchania w alkomat, więc w celu badania została mu pobrana krew i upierał się przy wersji, że kierowca prowadzący samochód uciekł pozostawiając go na pastwę losu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?