Kierujący fordem galaxy najechał na tył czekającego na zmianę świateł opla astry, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. Kierujący oplem poinformował o zdarzeniu policjantów.
- Policjanci ustalili, że fordem galaxy kierował 41-latek ze Starachowic i rozpoczęli czynności zmierzające do dotarcia do tego kierowcy. Mężczyzny nie zastali ani w miejscu zamieszkania ani pod wskazanym adresem - powiedziała Monika Kalinowska, rzecznik prasowy starachowickiej policji.
W poniedziałek mężczyzna, jak się okazało strażnik miejski ze Starachowic, zgłosił się sam do Komendy Policji.
- Złożył wyjaśnienia, w których przyznał się do spowodowania kolizji - poinformowała rzeczniczka policji. Sprawą zajmie się sąd w Starachowicach. Strażnik odpowie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Grozi mu za to kara grzywny. Z jego przełożonym komendantem Waldemarem Jakubowskim nie udało nam się porozmawiać.
To już kolejny przypadek, kiedy funkcjonariusz starachowickiej Straży Miejskiej popada w konflikt z prawem. W lutym na jaw wyszła historia strażnika, który w marcu został skazany za kradzież telefonu komórkowego podczas interwencji. Mężczyzna odszedł pracy za porozumieniem stron, zanim jeszcze informacja o jego skazaniu dotarła do pracodawcy. W połowie lutego natomiast policjanci zatrzymali innego strażnika miejskiego, który prowadził pojazd mając około 0,4 promila alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?