Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypowiedzi Korwina-Mikke na temat Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie oburzyły opinię publiczną

Iza BEDNARZ [email protected]
Czesław Dudek był tak oburzony wypowiedziami polityka dyskredytującego niepełnosprawnych sportowców, że przygotował osobiste oświadczenie.
Czesław Dudek był tak oburzony wypowiedziami polityka dyskredytującego niepełnosprawnych sportowców, że przygotował osobiste oświadczenie. Łukasz Zarzycki
Ostatnie wypowiedzi polityków dyskredytujące niepełnosprawnych sportowców, uczestników Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie oburzyły opinię publiczną.

Burzę wywołały stwierdzenia Janusza Korwin - Mikkego, lidera Kongresu Nowej Prawicy, przyrównującego Igrzyska Paraolimpijskie do "zawodów szachowych dla debili".
"Oglądanie - godnych podziwu skądinąd - wysiłków para - sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce. (...) w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych, a nie - zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich idiotów - i inwalidów, niestety". Takie treści polityk publikował na swoim blogu. Wywołany do tablicy w programie Tomasza Lisa nie przeprosił za swoje słowa. Dodał, że kalectwa nie pokazuje się na arenach, bo to jest upadek moralny.

OSTRA REAKCJA

Po tych wystąpieniach znanego z egzotycznych poglądów polityka zareagowali ostro publicyści, sportowcy, ludzie pracujący z niepełnosprawnymi.
Zbulwersowani byli również nasi czytelnicy, a nawet niedawni stronnicy JKM. - Wstydzę się, że kiedykolwiek udzielałem temu człowiekowi swojego poparcia - mówi zdenerwowany Czesław Dudek, przewodniczący Związku Zawodowego Listonoszy i Asystentów Poczty Polskiej w Kielcach, członek prezydium Forum Związków Zawodowych, który kandydował w wyborach parlamentarnych z listy Nowej Prawicy. Przyniósł do naszej redakcji osobiste oświadczenie: "Już jako były zwolennik Pana Janusza Korwina - Mikke stanowczo protestuję przeciwko jego skandalizującej wypowiedzi na temat inwalidów i osób niepełnosprawnych. Panie Korwin, poniżanie ludzi wykazujących się wolą walki ze swoimi ułomnościami, uwłacza ludzkiej godności. Pana zachowanie budzi we mnie odrazę. Wstydzę się za Pańskie słowa. Oświadczam, że już nigdy ja i moja rodzina nie udzielimy Panu żadnego poparcia".

LICZY SIĘ ATMOSFERA, NIE WYNIKI

Korwin - Mikke nie był jedynym, którego słowa dotknęły środowisko niepełnosprawnych. Premier Donald Tusk oświadczył, że paraolimpiada nigdy nie będzie budzić takich emocji jak olimpiada.
Dr Krzysztof Gąsior, psycholog ocenia awanturę wokół niefortunnych wypowiedzi: - Jeśli chodzi o polityków, którzy próbują, jak Korwin - Mikke, zbulwersować opinię publiczną, jest to zabieg socjotechniczny obliczony, żeby wzbudzić zainteresowanie swoją osobą. To ślepa uliczka.
Gąsior nie zgadza się z tym, że Igrzyska Paraolimpijskie budzą słabsze emocje, niż sport w wydaniu zdrowych. - Dla przeciętnego widza, który ogląda zmagania sportowe, nie ma znaczenia ta jedna dziesiąta sekundy lepszego wyniku, bardziej chodzi o to, co się dzieje. Z psychologicznego punktu widzenia, jeśli jest gra, porywająca atmosfera, widz wchodzi w rywalizację i przeżywa takie same emocje, dopinguje tego, kto wygrywa, albo podnosi na duchu tych, co przegrywają. Nie ma dla niego znaczenia, czy to pierwsza, czy szósta liga, wszystko jest kwestią stworzenia odpowiedniej atmosfery - tłumaczy.

Potwierdza to Krzysztof Pietrzyk, uprawiający koszykówkę na wózku, reprezentant Polski na Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie: - Codziennie były pełne stadiony, pływalnie, hale. Na mecze koszykówki przychodziło od rana do wieczora 10 - 15 tysięcy ludzi. Oni tam nie przyszli siedzieć jako statyści, ale dopingować sportowców. Przy wyjeździe z hali przybijali nam piątki, bili brawo. Czuliśmy się jak gwiazdy na normalnej imprezie sportowej.
Zawody paraolimpijskie w Londynie obejrzało 2,7 mln widzów, trzykrotnie więcej niż na poprzedniej paraolimpiadzie w Pekinie. Przez cały czas transmitowało je na żywo siedem stacji telewizyjnych. Bez własnych transmisji obeszły się tylko telewizja polska i pakistańska.

WARTO ZACZĄĆ ICH DOCENIAĆ

Paradoksalnie zamieszanie polityczno - medialne, blamaż polskiej telewizji publicznej i stacji komercyjnych, które pokazywały tylko kilkuminutowe migawki z paraolimpiady w Londynie dostępne w serwisie, może pomóc niepełnosprawnym sportowcom.

- Przestańmy dzielić sport na ten dla zdrowych i ten dla niepełnosprawnych - mówi Bogumił Bujak, prezes Zrzeszenia Sportu i Rehabilitacji "Start" w Kielcach, który od ponad 20 lat pracuje z niepełnosprawnymi sportowcami. - Nie ma taryfy ulgowej dlatego, że ktoś jeździ na wózku, czy nie ma ręki. Tak samo musi trenować, spełniać normy kwalifikujące go do zawodów. Niepełnosprawny pracuje jeszcze ciężej, bo musi pokonywać własne ograniczenia, obciążenia psychiczne, których nie doświadcza zdrowy sportowiec. Nie ma też takiego wsparcia finansowego jak pełnosprawny sportowiec. Jak można mówić, że to sport gorszego gatunku? Że nikogo nie interesuje?
Krzysztof Gąsior uważa, że znakomite wyniki naszych paraolimpijczyków, 36 medali, które zdobyli, w tym 14 złotych (czyli więcej niż wszystkie medale wywalczone w Londynie przez zdrowych olimpijczyków) powinny dać do myślenia politykom, sponsorom, mediom. - Może warto zacząć doceniać ten sport, uprawiany niezawodowo, za to z ogromnym zaangażowaniem i determinacją. Idea sportu paraolimpijskiego może uwrażliwić nasze społeczeństwo, które biegnie w kierunku komercjalizacji, konsumpcjonizmu, a zanika w nim duch otwartości i akceptacji tego, że ludzie bywają różni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie