MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyremontują ulicę Zieloną w Końskich?

Marzena KĄDZIELA
Tak wygląda najbardziej uprzemysłowiona ulica Końskich – Zielona.
Tak wygląda najbardziej uprzemysłowiona ulica Końskich – Zielona. Marzena Kądziela
Zielona? To nie ulica, ale kiepska, droga polna - twierdzą przedsiębiorcy, którzy od lat prowadzą w tej części miasta swe firmy. I nie ma w tym przesady. Droga, którą dziennie przemierzają setki samochodów z Polski i zagranicy, to jedynie utwardzony grunt pełen dziur, wyrw i kałuż.

OD MIASTA NIE DOSTAJEMY NIC

Chyba nie ma w Końskich drugiej takiej społeczności, która walczy o budowę drogi od 20 lat i wciąż trafia na przeszkody. Przedsiębiorcy z ulicy Zielonej twierdzą, że to wina ich nieupolitycznienia.

- My nie mamy czasu na politykę, bo dbamy o własne firmy i kilkuset pracowników, którzy są w nich zatrudnieni - mówi Rafał Postuła współwłaściciel Odlewni Żeliwa Fansuld, jednego z najnowocześniejszych w świecie tego typu zakładów.

- Płacimy wysokie podatki do gminy, dajemy zatrudnienie, promujemy Końskie, pomagamy w przeróżnych przedsięwzięciach charytatywnych, ale w zamian od miasta nie otrzymujemy nic. Zmieniają się burmistrzowie, radni, a my wciąż nie możemy doczekać się 300-metrowej drogi.

MUSIMY PRZEPRASZAĆ ZA DROGĘ

O sprawie wciąż niezrealizowanej inwestycji przedsiębiorcy - odlewnicy, właściciele firm budowlanych, metalurgicznych i innych umiejscowionych przy ulicy Zielonej przypomnieli, gdy burmistrz Michał Cichocki postanowił o współtworzeniu przez mieszkańców gminy tak zwanego budżetu obywatelskiego. Jednym z wniosków podpisanych przez ponad 20 właścicieli zakładów jest budowa ulicy Zielonej. Argumentacja jest prosta i oczywista - Zielona to ulica, jakiej nie ma w żadnym innym polskim mieście. Nigdzie nie ma takiego skupiska odlewni żeliwa, z których słynie nasze miasto. Wyroby Fansuldu i kilku innych odlewni trafiają na drogi, budowy, do produkcji sprzętu rolniczego na całym świecie. A z tym związane są także wizyty zagranicznych kontrahentów.

- Niemal każdego dnia wstydzimy się, gdy na początku wizyty gości z Japonii, Niemiec, Francji, Chorwacji musimy przepraszać za drogę dojazdową - kontynuuje Rafał Postuła. - W biznesowych transakcjach bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, a tu to pierwsze wrażenie nie jest dobre, bo klienci patrzą na nas przez pryzmat klepiska i kałuż.

WIZYTA U RADNYCH

Przedsiębiorcy postanowili poprzeć swój wniosek wizytą u radnych z komisji rozwoju gospodarczego i finansów, którzy obradowali przed czwartkową sesją we wtorkowy poranek. Rafał Postuła przypomniał historię wciąż niezbudowanej drogi i w imieniu innych właścicieli firm prosił radnych i burmistrza o doprowadzenie sprawy do pomyślnego finału. - Dajcie nam szansę na dalszy rozwój i na dalsze zatrudnianie ludzi - apelował.

ZIELONA NIE MOŻE BYĆ "SCHETYNÓWKĄ"

Przypomnijmy, że przed kilkoma laty samorząd konecki przygotowywał projekt nie tylko budowy ulicy Zielonej, ale także połączenia jej z drogą wojewódzką nr 728. Wtedy jednak projekt oprotestowali ekolodzy, którzy nie pozwolili na przebieg traktu przez mokradła, w których gnieżdżą się chronione ptaki.

Potem była upadłość firmy projektującej i zawężenie planu do budowy ulicy Zielonej bez przejazdu, lecz z miejscem do zawracania.

- I tu jest problem - wyjaśnia burmistrz Michał Cichocki. - Według obliczeń budowa takiej drogi to koszt około czterech milionów złotych. Ponieważ droga nie łączy traktów, nie możemy na jej budowę pozyskać unijnych pieniędzy z tak zwanych "schetynówek". Dlatego we wnioskach drogowych w budżecie na przyszły rok budowy tej nie umieściliśmy.

PROSIMY O PIERWSZY KROK

Z tłumaczeniem burmistrza nie zgadzają się nie tylko przedsiębiorcy, ale i przewodniczący komisji finansów Piotr Słoka.

- Nawet, jeśli zadanie trzeba będzie finansować z własnego budżetu, to można je podzielić na etapy - przekonywał. - Nie można wciąż ludzi zwodzić, trzeba w końcu dać im konkretną podpowiedź - mówił.

- Prosimy o pierwszy krok - dodał Jacek Kalukiewicz z Odlewni Żeliwa "Lefek - Miler - Banasik". - Ten pierwszy krok to podkład z tłucznia, po którym będzie można przejechać, nie tak jak teraz po dziurach i błocie. To tylko 300 metrów.

- Miasto czerpie z nas korzyści, myślę, że zarobiliśmy już na tę drogę - poparł kolegę Jacek Korzeniowski z Odlewni Żeliwa "Struzik - Korzeniowski". - Samorząd buduje oświetloną ścieżkę rowerową i drogi na polu koło Proćwinia, a my nie możemy się doprosić o 300 metrów asfaltu.

TO WRESZCIE JAKIEŚ ŚWIATEŁKO W TUNELU

Po dyskusji radny Piotr Słoka postawił wniosek, aby budowę ulicy Zielonej ująć w budżecie na rok 2014. Pierwszego roku miałyby być uporządkowane sprawy z wszelkimi podziemnymi instalacjami, w kolejnym budowa asfaltowej drogi z tak zwaną zawrotką, która umożliwiałaby w dalszych latach połączenie Zielonej z droga nr 728.

- Mogę obiecać, że będziemy poszukiwać wszelkich możliwości na dofinansowanie inwestycji, na którą samodzielnie gminy nie stać - podsumował burmistrz. - Obiecuję też, że do czasu rozpoczęcia zadania na jezdni znajdzie się tłuczeń, który polepszy nieco warunki przejazdu.

Czy to satysfakcjonuje przedsiębiorców? - To wreszcie jakieś światełko w tunelu - mówią. - Liczymy na spełnienie obietnic i pozytywne głosowanie radnych podczas obrad na sesji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie