Michał Jędrys, były starosta skarżyski, a obecnie sekretarz gminy Bliżyn od lat pasjonuje się pszczelarstwem. Żeby poszerzyć wiedzę o nim, ukończył nawet specjalne technikum. Na terenie gminy Bliżyn ma kilkadziesiąt uli. Kilka z nich stoi na działce należącej do wójta Mariusza Walachni. Niedawno Michał Jędrys pojechał tam, by sprawdzić, jak mają się pszczele rodziny. Na miejscu zauważył rój, który osiadł na gałęzi sosny. Tysiące owadów tworzyło kłąb wielkości piłki, w środku znajdowała się królowa.
- Rójka pszczół następuje najczęściej wiosną, przyczyną może być zbyt duża liczba owadów w jednej rodzinie. Szczęśliwie, miałem w samochodzie potrzebny sprzęt, w tym rojnicę (specjalny pojemnik do przewożenia - red.). Wszedłem na drabinie i odciąłem gałąź z rojem. Przewiozłem go do jednego z uli - opowiada Michał Jędrys.
Nie użądliła go ani jedna pszczoła. Jak wyjaśnia, w czasie rójki są one wyjątkowo spokojne.
- Nie pierwszy raz podejmowałem rój. Bywało, że wzywali mnie w tym celu strażacy. Pszczoły szukają miejsca dla siebie, może to być dziupla w drzewie. Niestety, większość gatunków tych owadów bez pomocy człowieka nie jest w stanie przeżyć zimy.
Co ciekawe, kwestię własności pszczelego roju określa prawo. Zgodnie z artykułem 182 paragraf 1 Kodeksu Cywilnego, kiedy opuści on ul, właściciel ma do niego prawo przez trzy dni. Jeśli w tym czasie nie odnajdzie roju, staje się on niczyj i osoba, która go podejmie, nabiera prawo własności do rodziny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?