Ciało mężczyzny na dnie basenu znaleźli i wydobyli na brzeg inni użytkownicy pływalni. 28-latek przeżył, ale jest poważnie chory.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w listopadzie 2017 roku na pływalni Mors przy Szkole Podstawowej numer 27 przy ulicy Marszałkowskiej (dawna Toporowskiego) w Kielcach. Osoby wchodzące wtedy na basen zauważyły mężczyznę leżącego przy dnie basenu. Dzięki szybkiej akcji i udzielonej pomocy osób postronnych mężczyzna przeżył, ale jest poważnie chory.
Według ustaleń śledztwa, ratownicy pracujący wówczas na pływalni nie wypełnili należycie swoich obowiązków i doprowadzili do sytuacji, w której osoby korzystające z pływalni pozostały bez nadzoru, do czego nie powinni dopuścić i nie obserwowali tych osób prawidłowo. Dwóm ratownikom prokurator przedstawił zarzuty narażenia 27-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i spowodowania u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyźni nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień.
Rok temu w listopadzie zapadł wyrok przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Sąd skazała Roberta K. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za nieumyślne narażenie życia i zdrowia 28-latka, zaś drugiego z ratowników, który w momencie zajścia był w toalecie – sąd uniewinnił od zarzutów. W ocenie sądu Robert K. nienależycie obserwował nieckę basenu.
W środę, 11 grudnia jak informował sędzia Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie – wyrok kieleckiego sądu utrzymano w mocy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?