Wysoka wygrana Korony Handball Kielce

Korona Handball Kielce – AZS UMCS Lublin 32:21 (14:9)

Korona Handball: Hibner, Orowicz, Wałcerz – Czubaj 1, Zimnicka, Więckowska 3, Małecka 5, Gliwińska 4, Kowalska, Czekala 2 (1), Skowrońska 3, Syncerz, Piecaba 6, Mochocka 4, Nowak 2 (1), Kędzior 2.

Kielczanki, które po raz pierwszy zagrały w nowych modelach strojów z różowymi koszulkami, szybko narzuciły swoje warunki. Wykorzystały to, że lublinianki popełniały mnóstwo błędów w ataku, większość ich rzutów była niecelna albo tak anemiczna, że piłka ledwo dolatywała do bramki. Nasze zawodniczki dobrze grały też blokiem. W 12 minucie było 7:3, osiem minut później 10:5, ale w końcówce pierwszej połowy przewaga Korony Handball przestała rosnąć. Nasze zawodniczki nie grały bowiem zbyt skutecznie, pod tym względem bardzo dobrze prezentowały się jedynie Agnieszka Małecka (5/5) oraz grające w drugiej połowie Katarzyna Piecaba (6/7) i Karolina Mochocka (4/5).

Po zmianie stron przewaga gospodyń znów zaczęła rosnąć i w 46 minucie wynosiła już 11 bramek (24:13). Potem na boisko wyszły rezerwowe, w lidze zadebiutowała i swoje pierwsze bramki zdobyła Honorata Czekala, ale zmiany nic nie zmieniły w obrazie gry, nasze zawodniczki dawały sobie radę nawet, gdy przez 20 sekund aż trzy z nich równocześnie siedziały na ławce kar.

Mimo wysokiej wygranej trener Korony Handball, Tomasz Popowicz, nie był w pełni zadowolony z tego, jak zagrała jego drużyna. – Lublin przyjechał niepełnym składem i nie był tak groźnym rywalem, jak zwykle. U nas więcej minut dostały rezerwowe. Właściwie jedyne założenie, które dziś wykonaliśmy, to wygranie meczu. Zabrakło spokoju i porządku w grze, było za dużo błędów. Dobrze zaczęliśmy mecz, a potem nastąpiło jakieś rozprężenie – mówił.

Handball Echo Dnia