Korona Handball Kielce – Sparta Oborniki 37:21 (17:9)
Korona Handball: Hibner, Wałcerz, Orowicz – Czubaj 1 (1), Kaźmiruk 1, Zimnicka 1, Więckowska 5, Młynarska, Gliwińska 3, Kowalska 3 (2), Repelewska 4, Skowrońska 10 (2), Syncerz 4, Piecaba 1, Kędzior 4.
Korona Handball wysoko pokonała ósmą drużynę w tabeli i wróciła na pozycję wicelidera. Lider, MTS Kwidzyn, przegrał w Płocku i nasz zespół zrównał się z nim punktami.
Kielczanki miały trochę problemów tylko na początku spotkania. Ale to jakby na własny wniosek, bo w pierwszych minutach meczu nasze zawodniczki zmarnowały mnóstwo sytuacji do zdobycia goli, niemiłosiernie obijając bramkarkę Sparty po rzutach nawet z najbliższej możliwej odległości. Przez to zespół z Obornik był na prowadzeniu. Ale kiedy już nasze szczypiornistki ustawiły celowniki, a i mocniej stanęły w obronie, od stanu 5:6 w 12 minucie zdobyły siedem bramek z rzędu, a okres do 26 minuty wygrały 11:1.
Druga połowa nie miała żadnej historii, w 42 minucie przewaga Korony Handball liczyła już 16 bramek (28:12) i taką różnicą skończył się mecz.
- Wiadomo było, że w tym meczu musimy wykorzystać nasz atut w postaci przygotowania fizycznego i udało się to zrobić. Na początku spotkania nie mogliśmy pokonać bardzo dobrze spisującej się bramkarki przeciwniczek. W momencie, gdy znaleźliśmy na nią sposób, wszystko zaczęło toczyć się już tylko po naszej myśli. Cieszy to że zrównaliśmy się punktami z Kwidzynem. Ale musimy pamiętać, że jeszcze długa i trudna droga przed nami. Na której nie ma miejsca na potknięcia - podsumował trener Korony Handball, Tomasz Popowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?