Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywłaszczani właściciele posesji przy Łódzkiej w Kielcach nie otrzymają mieszkań od miasta

Agata KOWALCZYK [email protected]
Beata Tokar mieszkająca przy ulicy Łódzkiej musi opuścić swój dom w czerwcu, bo działka jest potrzebna pod budowę węzła Niewachlów, a odszkodowanie otrzyma dopiero w lutym. - Jak mam wybudować dom za cztery miesiące? - pyta.
Beata Tokar mieszkająca przy ulicy Łódzkiej musi opuścić swój dom w czerwcu, bo działka jest potrzebna pod budowę węzła Niewachlów, a odszkodowanie otrzyma dopiero w lutym. - Jak mam wybudować dom za cztery miesiące? - pyta. Fot. Dawid Łukasik
Wywłaszczani właściciele posesji przy Żelaznej w Kielcach otrzymają mieszkania, a ci z Łódzkiej nie.

- Właściciele posesji przy ulicy Żelaznej w Kielcach wywłaszczani pod budowę nowej drogi mają dostać mieszkania od miasta do czasu kupienia nowych domów. My z Łódzkiej, choć tracimy posesje na mocy tej samej ustawy, otrzymamy tylko odszkodowanie. Dlaczego prawo jest różne dla kielczan? - pyta Beata Tokar mieszkająca przy ulicy Łódzkiej w Kielcach.

- Gdy przeczytała w "Echu", że właściciele działek z Żelaznej oprócz odszkodowania otrzymają mieszkania, a nam odmówiono lokali, zdenerwowałam się. Jesteśmy wywłaszczani na mocy tej samej "specustawy drogowej". W lutym mamy dostać pieniądze za nieruchomość, a już w czerwcu musimy się wyprowadzić. Chcemy wybudować nowy dom w innym miejscu, ale w tak krótkim czasie nie da się tego zrobić. To zajmie prawie dwa lata. Gdzie mamy w tym czasie mieszkać? - mówi Beata Tokar.

Można wynająć

Dodaje, że wystąpiła do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o udostępnienie tymczasowego mieszkania. - Odpowiedziano, że mam sobie wynająć lokal za odszkodowanie. Przecież to są pieniądze za dom... na nowy dom. Moja rodzina wyprowadza się na życzenie państwa, a nie dlatego, że chce. Dlaczego ma być stratna z tego powodu? Dlaczego urzędy różnie interpretują ten sam przepis? Urząd Miasta daje tymczasowe mieszkania, a inna instytucja nie, choć działa na mocy tego samego przepisu - pyta także w imieniu innych mieszkańców ulicy Łódzkiej, którzy mają taki sam problem.

Niech ludzie nie mają żalu

Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, przyznaje, że właścicielom działek zabieranych za odszkodowanie pod rozbudowę ulicy Żelaznej należy się także tymczasowe mieszkanie.

- Z ustawy wynika, że należy je dać na cztery miesiące, ale wiadomo, że w tym czasie nie każdy kupi czy wybuduje nowy dom. Dlatego rozważamy z naszymi prawnikami na jakich zasadach możemy przedłużyć ten termin. Nie chcemy, aby ludzie czuli się poszkodowani z powodu inwestycji. Są też właściciele starych, drewnianych domów, za które dostaną niewiele pieniędzy. Nie wystarczą one na zakup nawet najmniejszego lokum. Tym rodzinom miasto przyzna stałe lokale komunalne czy socjalne na mocy innych przepisów - tłumaczy.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach twierdzi, że nie musi stosować tego przepisu wobec właścicieli posesji przy ulicy Łódzkiej.

- Po wydaniu decyzji o lokalizacji inwestycji właściciele działek mają 120 dni na opuszczenie nieruchomości. Jeśli chcemy w tym czasie rozpocząć inwestycję, to mamy obowiązek na mocy "specustawy" zapewnić tymczasowe mieszkania na cztery miesiące. Dla ulicy Łódzkiej decyzja zapadła już w 2009 roku, te 120 dni dawno minęło i nie musi przekazać lokali tymczasowych. Natomiast miasto chce do przebudowy ulicy Żelaznej przystąpić natychmiast po uprawomocnieniu się decyzji lokalizacyjnej i dlatego musi dać mieszkania - informuje Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach.

Kilka rodzin z ulicy Łódzkiej też otrzyma tymczasowe mieszkania, ale to wyjątkowe przypadki. - Odszkodowanie nie może być natychmiast wypłacone, gdy nieruchomość nie ma uregulowanego stanu prawnego. Wówczas pieniądze idą do depozytu, a ludzie otrzymują mieszkania do czasu zakończenia postępowania sądowego - tłumaczy rzeczniczka.

Będzie więcej czasu

Podpowiada, że nie każdy musi się wyprowadzić z ulicy Łódzkiej w ciągu czterech miesięcy. - Węzeł Niewachlów to duża inwestycja, więc na pewno wszystkie działki nie będą potrzebne w tym samym czasie. Po rozstrzygnięciu przetargu można się porozumieć z wykonawcą robót, wiele osób tak robi i uzgodnić termin opuszczenia posesji odpowiadający obu stronom. Zapraszam też do nas, przedstawimy harmonogram prac, to może uspokoi. Przetarg jest w pierwszej fazie, do drugiego etapu przejdzie dwadzieścia firm, przy takiej liczbie na pewno będą odwołania i szybko nie podpiszemy umowy z wykonawcą. Może to być dopiero jesienią. Prawdopodobnie będzie więcej czasu na postawienie nowego domu niż te cztery miesiące - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie