Wzruszające spotkanie podopiecznych fundacji "Jesteśmy Blisko" we Włoszczowie. Rozmowy, kolędy i niezwykłe dobro. Film i zdjęcia

To już piąty raz, z wyłączeniem przerwy związanej z koronawirusem, kiedy to prowadzący i podopieczni fundacji "Jesteśmy Blisko" z Włoszczowy łamią się opłatkiem, jedzą pyszną kolację i prowadzą rozmowy - te lekkie i te trudne, o zdrowiu, życiu i problemach. Jak podkreślała Małgorzata Wypychewicz, założycielka fundacji, klimatu tego spotkania nie można porównać z niczym innym. - My wkładamy w naszą działalność całe serca, a widok uśmiechniętych twarzy ludzi schorowanych jest nie do opisania, jest wart wszystkiego. Ta rodzinność, miłość i niepowtarzalność bardzo pozytywnie nas budują - mówiła.

Zobaczcie zdjęcia ze spotkania:

- Spotykamy się cyklicznie co roku, by porozmawiać jak on minął i jakie mamy plany na kolejny. Przygotowujemy dla naszych podopiecznych bony żywnościowe i paczki dla dzieci. Każda z nich jest specjalnie spersonalizowana według schorzenia i przypadłości podopiecznego. Dzięki temu każdy otrzymuje to, co jest mu najbardziej potrzebne - wyjaśniała Marta Szewczyk-Wypychewicz, prezes fundacji "Jesteśmy Blisko".

Na chwilę przed godziną 17. Przy stołach zasiadło około sto pięćdziesiąt osób. Po zaśpiewaniu kolęd głos zabrało małżeństwo Wypychewiczów, prowadzących firmę ZPUE, przy której działa włoszczowska fundacja. - Chciałabym zdradzić wam niestandardowy przepis na święta. Garstka miłości, szczodrości i dużo uśmiechu. Wszystko to okraszone zdrowiem i rodzinnym dobrem. Już mamy piękne Boże Narodzenie - życzyła zebranym Małgorzata Wypychewicz.

- Bez mojej żony nie byłoby ani firmy ani fundacji. To taka mała, drobna dziewczyna, a jednocześnie człowiek o wielkim sercu. Jestem dumny, że jest przy mnie - dodawał Bogusław Wypychewicz.

- Ja życzę nam wszystkim, byśmy za rok znowu spotkali się w takim samym gronie, albo jeszcze większym - mówiła Marta Szewczyk-Wypychewicz, prezes fundacji "Jesteśmy Blisko".

Po życzeniach nadszedł czas na uroczystą kolację. Tradycyjnie jako pierwsze danie zaserwowano barszcz czerwony z uszkami. Stoły uginały się od deserów i łakoci. Na uroczystej kolacji pojawił się też niezwykły gość - Święty Mikołaj, którzy przyjechał tu na saniach zaprzęgniętych w najprawdziwsze alpaki. Dzieci mogły uczestniczyć w animacjach - pomalować sobie buźki, otrzymać figurkę z balona stworzoną przez sympatycznego klauna, rysować oraz dosiąść najprawdziwszych sań prosto z mroźnej Laponii.

W połowie wieczoru na rzutniku wyświetlono animację przedstawiającą najnowszy kalendarz, którego bohaterami są właśnie podopieczni fundacji "Jesteśmy Blisko". Tym razem sesja zdjęciowa odbyła się w Sucholandzie w Miedzianej Górze. Efekty tej pracy opublikujemy wkrótce.

Na koniec spotkania, każda z przybyłych rodzin otrzymała bony na zakup chemii domowej i żywności. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że nie mogą doczekać się kolejnego spotkania, za rok.

Fundacja "Jesteśmy Blisko" działa od ponad 11 lat. Została założona przez Małgorzatę i Bogdana Wypychewicz w 2010 roku.
- Marzyło nam się z mężem stworzenie we Włoszczowie bezpiecznej przystani. Miejsca, gdzie każdy będzie mógł przyjść ze swoim problemem i otrzymać wsparcie. My nie skupiamy się na jednym problemie - pomagamy każdemu, w każdej sytuacji, z każdym problemem. W Fundacji "Jesteśmy Blisko" liczy się równość problemu, wychodzimy naprzeciw każdemu. Nasza idea spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem, wspiera nas mnóstwo organizacji, firm, między innymi właśnie od lat "Echo Dnia". Fundacja jest pomostem pomiędzy tymi, którzy chcą pomagać i tymi, którzy tej pomocy potrzebują. To już kolejne nasze spotkanie, w czasach covidu również dostarczaliśmy paczki, ale nic nie oddaje energii i ciepła podczas takiego wieczoru. Wielu podopiecznych mówi, że to dla nich jedyne wyście kulturalne, co tym bardziej nas cieszy i wzrusza - mówiła Małgorzata Wypychewicz.