Z Sandomierza wyruszył XII Rajd Papieski. Finał w Klimontowie, w kościele świętego Józefa [ZDJĘCIA, WIDEO]

Przed godziną ósmą dziedziniec Seminarium Duchownego w Sandomierzu zapełnił się rowerzystami, którzy nie kryli radości z faktu, że po roku pandemii mogą ponownie uczestniczyć w rajdzie. Duchowym przewodnikiem dla uczestników był ks. Zbigniew Kuras proboszcz Parafii w Olbierzowicach, duszpasterz Polskiego Związku Kolarskiego. - Jedziemy w mniej licznym gronie, ale gdyby nie obostrzenia związane z pandemią, byłoby nas tysiąc osób - przyznał ks. Kuras. - Jaki jest cel naszej wyprawy? Chodzi nam o integrację lokalnego środowiska, środowiska kolarskiego. To także możliwość poznania naszego regionu, naszej diecezji i kościołów. Mamy się czym pochwalić. Nastroje wśród uczestników są pozytywne, pogoda dopisała. Jedziemy w stronę słońca.

Po raz piąty w rajdzie wziął udział ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej, który przyznał, że to jego pierwsza rowerowa wyprawa w tym roku. - Jest to ciekawe przeżycie wspólnotowe, szczególnie w tym okresie po pandemii - przyznał ks. Pitucha. - Jest to okazja do budowania wzajemnych relacji do umacniania. Jest to też forma wspólnego przeżywania czasu, co w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne.

Poseł Marek Kwitek nie pamięta, który raz bierze udział w Sandomierskim Rajdzie Papieskim. - Staram się brać udział w każdym rajdzie, jeśli tylko obowiązki i czas na to pozwalają - powiedział poseł Marek Kwitek. - Jadę, aby uczcić pamięć Ojca Świętego Jana Pawła II. Ten rajd jest specyficzny, bo jesteśmy po pandemii, a może jeszcze w trakcie. To także diecezjalna pielgrzymka rodzin do kościoła stacjonarnego św. Józefa w Klimontowie. Ten rok jest rokiem św. Józefa opiekuna rodziny. Zawsze można połączyć wysiłek fizyczny, modlitwę, skupienie a jest potrzeba bycia razem. Będziemy się modlić, przeżywać i wspominać.

Marek Goździewski burmistrz Klimontowa jechał w wspólnie z synem, 15-letnim Bartoszem. - Razem z z synem i kolegami chcemy upamiętnić ten czas, kiedy Jan Paweł II był na ziemi sandomierskiej - powiedział Marek Goździewski.

Dla uczestników rajdu ważne były także intencje. Renata Woźniak z parafii w Mściowie przypomniała, że jedzie po raz siódmy lub ósmy. - Za każdym razem lubię tutaj przyjechać, lubię być i spotykać się z ludźmi - powiedziała. - Zawsze dojeżdżamy do jakiegoś kościoła i mam intencje, które się spełniają. W tym roku też mam ważną intencją. Cieszę się, bo pogoda piękna, a bałam się upałów, jakie towarzyszyły nam jeszcze kilka dni temu. Jest fajnie.

Pani Renata przyznała, że do rajdu jest przygotowana bardzo dobrze. - Regularnie jeżdżę rowerem, ćwiczę dwa razy w tygodniu, dlatego mam nadzieję, że nie zemdleję i nie narobię nikomu kłopotu - dodała. kanapki wodę mam w plecaku. I dobry nastrój. Jak zwykle, po tacie.

Elżbieta Dul wyruszyła w trasę wspólnie z córką Magdą i wujkiem Stanisławem. Dojechali do Sandomierza z Gorzyc i Sokolnik. Jak przyznała, pani Elżbieta, poprzez udział w rajdzie wspólnie z bliskimi upamiętnia wizytę Jana Pawła II w Sandomierzu. - Zorganizowanie rajdu przez księdza biskupa to bardzo dobry pomysł, - powiedziała pani Elżbieta. - Dla nas taka rodzinna tradycja.

W tym roku Sandomierski Rajd Papieski połączony jest z Diecezjalną Pielgrzymką Rodzin. W Klimontowie odbyła się konferencja „Czy jest możliwe, żeby przez całe życie kochać jednego człowieka? Bliskość sakramentów Eucharystii i małżeństwa”.
Pielgrzymkę zakończyła msza święta pod przewodnictwem Biskupa Ordynariusza Krzysztofa Nitkiewicza.