Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z takim belfrem fizyka jest łatwa. Przemysław Wolszczak, Belfer Roku, potrafi znaleźć ze swoimi uczniami wspólny język

Monika Nosowicz-Kaczorowska [email protected]
Przemysław Wolszczak z częścią klasy Ie, której jest wychowawcą. - To najlepszy nauczyciel, tytuł Belfer Roku po prostu mu się należał. Świetnie uczy i sprawiedliwie  ocenia - mówią zgodnie uczniowie.
Przemysław Wolszczak z częścią klasy Ie, której jest wychowawcą. - To najlepszy nauczyciel, tytuł Belfer Roku po prostu mu się należał. Świetnie uczy i sprawiedliwie ocenia - mówią zgodnie uczniowie. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Przemysław Wolszczak, nauczyciel fizyki w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Tadeusza Kościuszki, zajął pierwsze miejsce w plebiscycie "Echa Dnia" - Belfer Roku 2014/2015. - Jest po prostu najlepszy - podkreślają uczniowie z klasy Ie, której pan Przemysław jest wychowawcą.

Sprawiedliwy i sympatyczny

Fizyka to trudny przedmiot, ale dzięki odpowiedniemu podejściu nauczyciela da się lubić - tak twierdzą uczniowie pana Przemysława.

- Pan Wolszczak uczy fizyki w bardzo przystępny, ciekawy sposób. Tłumaczy na prostych przykładach skomplikowane zagadnienia. Dzięki temu można je zrozumieć. Kiedy się słucha na lekcji, to się wszystko rozumie - mówi Marcel Krakowiak z klasy Ie.

- Potrafi zaciekawić przedmiotem, lekcje nie są nudne - dodaje Patrycja Kalisz. - Ocenia sprawiedliwie - nie za surowo, nie pobłażliwie. Jak się ktoś nie nauczy, to ma kiepską ocenę. Jak umie - dobrą.
Przemysław Wolszczak również podkreśla, że zawsze ocenia wiedzę ucznia zgodnie ze szkolnym systemem oceniania, nie kierując się swoimi sympatiami. Dodaje, że fizyki w mniejszym lub większym stopniu każdy jest w stanie się nauczyć.

- To jeden z trudniejszych przedmiotów w szkole, choć moim zdaniem nie najtrudniejszy. Żeby dobrze go opanować, konieczne jest logiczne myślenie i dobra znajomość zagadnień matematycznych. Nie wszyscy uczniowie posiadają te umiejętności, ale każdego można nauczyć rozwiązywania zadań według schematów. Liczą się nie tyle zdolności ucznia, co jego chęć do pracy, chęć opanowania materiału. Mam uczniów, którzy nie są wcale orłami z fizyki, a na klasówkach dzięki swojej ciężkiej pracy uzyskują oceny bardzo dobre - mówi Przemysław Wolszczak.

Dodaje, że zawsze stara się zjawiska fizyczne tłumaczyć obrazowo, sięgając do przykładów z najbliższego otoczenia.
- Na zwykłym chodzeniu czy skakaniu można bardzo ładnie pokazać siły grawitacji czy tarcia. Nie trzeba sięgać po abstrakcyjne przykłady. Te najprostsze przemawiają najbardziej do wyobraźni i najłatwiej je zapamiętać - podkreśla.

Nauczyciel z powołania

Pochodzi z Wielkopolski, a do Starachowic przeprowadził się za poznaną na studiach na Uniwersytecie Opolskim żoną Lidią. Pracę zaczął od nauki uczniów Szkoły Podstawowej nr 11, dwa lata uczył w Gimnazjum nr 2. Od kilku lat pracuje w I Liceum Ogólnokształcącym oraz Gimnazjum Społecznym w Starachowicach. Uczniowie z tej drugiej szkoły co roku odnoszą pod jego kierunkiem sukcesy. Od kilku lat podopieczni pana Przemysława docierają co najmniej do finału konkursu kuratoryjnego. W tym roku w finale było aż trzech drugoklasistów, a dwóch: Bartek Sikorski i Piotr Dąda zostało laureatami konkursu.

- Oni po prostu bardzo chcą pracować i to przynosi efekty. Samo słuchanie na lekcjach nie wystarczy. Nad fizyką trzeba usiąść w domu, powtórzyć wzory, definicje, jeszcze raz przeanalizować temat. W liceum nie da się nauczyć fizyki tylko przychodząc na lekcje - podkreśla Przemysław Wolszczak. - Znacznie też trudniej "doczekać" się laureata konkursu fizycznego, które zwykle należą do bardzo trudnych.

Uczy i inspiruje

- Jaki jest dobry nauczyciel? Taki, który potrafi dogadać się z młodzieżą. Młodych ludzi trzeba traktować po partnersku - podkreśla Belfer Roku 2014/2015.
Potwierdzają to wychowankowie pana Przemysława.
- Pan Wolszczak ma z nami dobry kontakt - mówi Mateusz Obara.
- Nie mogliśmy trafić na lepszego wychowawcę klasy. Potrafi walczyć o ucznia, broni swoje klasy. Dlatego zmobilizowaliśmy się i głosowaliśmy na pana Wolszczaka podczas trwania plebiscytu. Kiedy przesuwał się na drugie lub trzecie miejsce, wszyscy wysyłaliśmy SMS-y. To pierwsze miejsce po prostu mu się należało - mówi Patrycja Kalisz.

Uczniowie dobrze dogadują się z wychowawcą. Na pierwszą klasową wycieczkę - w Pieniny - pojechali wszyscy, co w 41-osobowej klasie nie jest częstym zjawiskiem. Niektórzy, aż trzynaście osób, które pan Przemysław zaraził swoim hobby - zdobywaniem szczytów polskich gór, zapisało się do Klubu Zdobywców Korony Gór Polskich.

- Weszliśmy na dwa szczyty: Wysoką w Pieninach i Lubomir w Beskidzie Makowskim. Przed zakończeniem roku z całą klasą wybieramy się jeszcze na jeden szczyt - Łysicę. Wprawdzie jest najniższy ze wszystkich, ale zdobywcy będą mogli go sobie odhaczyć na liście. I tak do zdobycia zostanie im jeszcze 25 innych najwyższych gór w kraju - mówi pan Przemysław, który sam zdobył już Koronę Gór Polskich.

Belfer Roku może pochwalić się też jeszcze jednym imponującym osiągnięciem. Kilka lat temu samotnie objechał Polskę wzdłuż jej granic. Teraz - jak mówi - nie może sobie pozwolić na tak czasochłonne hobby.
- Czas dzielę na dobry film i sport, także ten oglądany w telewizji i oczywiście rodzinę: żonę i troje dzieci - stwierdził.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie