Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zachowywał się dziwnie" - kontynuacja procesu 28-latka z Pińczowa oskarżonego o zabójstwo 49-letniej kobiety

/ElZem/
O swym udziale w zatrzymaniu oskarżonego i o pracy przy zbieraniu i zabezpieczeniu dowodów opowiadali w czwartek w sądzie policjanci z Pińczowa, Buska-Zdroju i Kielc, którzy byli na miejscu zabójstwa 49-letniej mieszkanki Pińczowa.

Przypomnijmy, chodzi o wydarzenia z końca lutego 2011 roku. Wtedy to policjanci z Pińczowa od oficera dyżurnego otrzymali zgłoszenie, że na klatce schodowej jednego z bloków awanturuje się mężczyzna, miał mieć nóż. Człowiek, który zgłosił policjantom zdarzenie, zaprowadził funkcjonariuszy do mieszkania na piętrze, gdzie - według słów zgłaszającego - miało dojść do awantury pomiędzy mieszkającą tam kobietą a jej znajomym - 28-latkiem. Policjanci w mieszkaniu znaleźli ciało kobiety. Ofiara, z raną na szyi, leżała na łóżku. O jej zabójstwo oskarżono 28-latka.

Proces mężczyzny toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W czwartek na sali rozpraw pojawili się policjanci, którzy zostali wezwani na wniosek obrońcy oskarżonego. Mężczyźni opowiadali o tym, na czym polegała ich praca przy tej sprawie.

- W lutym ubiegłego roku zostałem wezwany do Pińczowa z jednostki w Busku-Zdroju gdzie, na co dzień pracuję. Od blisko czterech lat jest tak, że technicy policyjni z trzech powiatów: Kazimierzy, Pińczowa i Buska zostali połączeni w jeden zespół i akurat w tym dniu ja pełniłem dyżur - tłumaczył buski policjant. - Na miejscu, w mieszkaniu, pod nadzorem prokuratorskim zabezpieczyłem materiały i robiłem zdjęcia. Zebrane ślady zabrałem do komendy w Busku i następnie zostały one przekazane wydziałowi w Pińczowie - mówił.

Funkcjonariusz z Pińczowa opowiadał o tym, jak z kolegami zatrzymali 28-latka, który wtedy był podejrzewany o dokonanie zabójstwa. - We trzech pojechaliśmy do domu 28-latka. W okolicach bloku, w którym miał mieszkać, zobaczyliśmy człowieka odpowiadającego rysopisowi podejrzewanego. Mężczyzna się zataczał, wyglądał na nietrzeźwego. Zawieźliśmy go do komendy, ale nie można było z nim porozmawiać, bo był bardzo pijany. Gdy trochę oprzytomniał, powiedzieliśmy mu, dlaczego się tu znalazł. Powiedział wtedy, że to nie on zabił, wskazał na innego mężczyznę. Dziwnie się zachowywał, raz się śmiał a raz płakał - opowiadał policjant.

W czwartek przed sądem swoją opinię lekarską przedstawił także biegły, który badał oskarżonego w kilka godzin po jego zatrzymaniu. - Mężczyzna miał poranione place w środku lewej ręki. Mogę przypuszczać, że rany powstały od noża. Miał też siniaki na twarzy i różne otarcia. Niektóre rany na twarzy wskazywały na to, że oskarżony mógł zostać podrapany - opowiadał biegły.

Na kolejnej rozprawie ma pojawiać się biegły z zakresu genetyki, który odpowie miedzy innymi na pytanie, czy pod paznokciami ofiary mógł znajdować się materiał genetyczny należący do oskarżonego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie