Spółka miała na nią chrapkę, ale za późno wpłaciła wadium. W takiej sytuacji radca prawny doszukał się uchybień w warunkach przetargu.
Licytację poprzedzało Święto Niepodległości, więc termin na wpłatę wadium został skrócony. Pracownicy Bechera byli przekonani, że pieniądze trzeba było przelać w środę, przed świętem, ale urzędnicy termin skrócili nie o dzień, ale o dwa, do wtorku.
- Tak było i wpłaciliśmy wadium za późno - przyznaje Mirosław Głowacki, współwłaściciel spółki Becher. - Bardzo zależy nam na tej działce, bo lokalizacja i cena są atrakcyjne, więc zaczęliśmy szukać powodów do odwołania przetargu.
I prawnicy znaleźli. Zdaniem Mieczysława Piekarskiego, radcy prawnego, przetarg został przeprowadzony z naruszeniem prawa. Ogłoszenie nie zawierało wszystkich elementów określonych w przepisach, brakowało między innymi informacji, że działka nie jest obciążona zobowiązaniami.
ODWOŁANIE ALBO UNIEWAŻNIENIE
Becher zażądał od prezydenta odwołania licytacji. - To byłoby w interesie także miasta. Nam zależy na tej działce, byliśmy przygotowani dać dużo więcej niż jedno postąpienie. Miasto także powinno być zainteresowane większą liczbą uczestników licytacji, co gwarantuje wyższą cenę sprzedaży - tłumaczy Mirosław Głowacki.
Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, przyznaje, że rozważał unieważnienie przetargu, gdy wadium wpłaciła tylko jedna firma.
- Zdawałem sobie sprawę, że działka zostanie sprzedana tanio, taniej niż gdyby licytowały przynajmniej dwie osoby. Rozważaliśmy unieważnienie przetargu, ale nie było i nie ma żadnych podstaw. Zarzuty Bechera są bezzasadne. Gdybyśmy odwołali przetarg albo unieważnili jego wyniki, to firma, która wpłaciła wadium, a potem wygrała licytację, podałaby miasto do sądu i miałaby rację - wyjaśnia dyrektor.
BĘDĄ SIĘ ODWOŁYWAĆ DO KOŃCA
- Czekamy na odpowiedź w sprawie unieważnienia wyników przetargu. Jeśli będzie negatywna, oddamy sprawę do sądu i wystąpimy o zastrzeżenia w księdze wieczystej, które uniemożliwi zawarcie aktu notarialnego do czasu rozstrzygnięcia sporu - informuje Mirosław Głowacki.
Działka o powierzchni około 750 metrów została sprzedana za około 1 miliona 300 tysięcy złotych 16 listopada. Nabywca ma 21 dni na wpłatę gotówki, po czym może nastąpić podpisanie aktu notarialnego. Może jednak zrezygnować z przelania pieniędzy w obawie, że sprawy sądowe przedłużą zawarcie aktu notarialnego. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo wówczas straci wadium.
Ceny warzyw i owoców w maju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?