Zadrwili sobie z bezrobotnych

Na nic zdała się zapobiegliwość tych, którzy w ostatnich dniach maja oblegali "pośredniaki". A wszystko po to, by zdążyć zarejestrować się przed 1 czerwca i załapać na dłuższy czas pobierania zasiłku. Twórcy nowych przepisów zadrwili sobie z bezrobotnych - okazało się bowiem, że liczy się nie data rejestracji, lecz nabycia praw bezrobotnego. A te otrzymuje się po siedmiu dniach od momentu rejestracji w urzędzie pracy.

Dziesiątki osób ustawiały się w ostatnich dniach maja w kolejkach w "pośredniakach" w Kielcach i Włoszczowie. W tych dwóch powiatach świętokrzyskiego okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych miał (ze względu na stopę bezrobocia) od 1 czerwca skrócić się z dwunastu do sześciu miesięcy. W poniedziałek - ostatni dzień maja - oba urzędy przeżywały prawdziwe oblężenie. Ludzi zelektryzowała zapowiedź, że ci, którzy zdążą się zarejestrować przed czerwcem, czyli przed wejściem w życie nowych przepisów, będą brać zasiłek przez cały rok. Jakże srodze się zawiedli. Oto bowiem Ministerstwo Gospodarki i Pracy dało taką wykładnię przepisów, która osób tych pozbawia rocznego zasiłku.

- O tym, przez jaki czas bezrobotni będą brać zasiłek decyduje nie data ich rejestracji w urzędzie pracy, lecz data nabycia praw do pobierania zasiłku. A prawa te otrzymuje się po siedmiu dniach od dnia rejestracji - tłumaczy Józefa Micigolska ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.

A więc zabiegi tych, którzy do "pośredniaków" w Kielcach i Włoszczowie zgłaszali się w ostatnich dniach maja, na nic się zdały. Mogą liczyć tylko na półroczny zasiłek.

Bezrobotni są zbulwersowani. Nie dość, że o zapisach nowej ustawy jej twórcy nie informowali szeroko opinii publicznej i wiele osób o wszystkim dowiedziało się w ostatniej chwili, to jeszcze teraz taka interpretacja przepisów.

- Nie powinienem komentować rządowej ustawy - mówi Andrzej Lato, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Kielcach. - Ale przyznaję, że brakowało szerszej informacji. Uważam, że petent powinien być z odpowiednim wyprzedzeniem poinformowany o nowych przepisach. To jest święta zasada.

Nową ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach pracy po cichu krytykują urzędnicy "pośredniaków", którzy w praktyce muszą stosować jej niejasne przepisy. Mimo że weszła ona w życie 1 czerwca, to do dziś nie ma do niej wielu rozporządzeń. Stąd wiele niedomówień, a potem rozczarowań bezrobotnych. Ale departament rynku pracy Ministerstwa Gospodarki zachowuje stoicki spokój. W piśmie do wojewodów, starostów i prezydentów miast pisze, że wyjaśnienia wszystkich zgłaszanych przez "pośredniaki" kwestii "zostaną przekazane zbiorczo w terminie późniejszym".

Czytelnicy pytają

Od kilku dni czytelnicy dzwonią do nas z pytaniami dotyczącymi nowej ustawy.
- Ponoć roczny zasiłek przysługuje wszystkim tym, którzy ukończyli 50 lat życia i mają 20-letni okres zasiłkowy. Ja spełniam te warunki, a i tak odesłano mnie z kwitkiem. Dlaczego? - pyta czytelnik ze Starachowic.
Józefa Micigolska, Świętokrzyski Urząd Wojewódzki: - Osoba starająca się o zasiłek musi jeszcze spełnić podstawowy warunek, który daje mu status bezrobotnego - czyli w ciągu ostatnich 18 miesięcy musi mieć 365 dni zatrudnienia z przynajmniej minimalnym wynagrodzeniem.
- Już wcześniej przyznano mi zasiłek na pół roku, ale spełniam warunki wiekowe i liczby przepracowanych lat, by otrzymywać zasiłek przez rok. Czy to oznacza, że automatycznie wydłuży mi się ten okres? - pyta czytelnik z Pińczowa.
- Nie jest rozstrzygnięte, czy przepis o 12-miesięcznym zasiłku dla osób, które ukończyły 50 lat życia i mają przynajmniej 20-letni okres składkowy, dotyczy bezrobotnych, którzy zasiłek pobierali już przed 1 czerwca i otrzymali go na pół roku. Jeśli otrzymają decyzję o utracie prawa do zasiłku z powodu upływu terminu jego pobierania, mogą się od niej odwołać do wojewody świętokrzyskiego za pośrednictwem swojego urzędu pracy - tłumaczy Józefa Micigolska.